Musze to przyznać po wielu latach-Pani od Fizyki miała rację mówiąc " jeszcze Ci się fizyka w życiu przyda" ...
gwiazda nie raz podziwiana u Kasi
a Balerinka pokazuje jak ją zrobić
wylukana u
http://mamurda.blogspot.com/
"Wianek" adwentowy inwencja własna... a o choinkach już było
takie sobie łyżwy sprawiłam -świetne są !!!
można powiedzieć że pokój zwany stołowym nabrał już Świątecznego klimatu jeszcze choinki brakuje :P ale to może jeszcze z miesiąc :D
a ile mi tej książki jeszcze zostało fiu fiu ... "dobra fizyka" :D;)
p.s. E. zaczyna dziobać ... barrrrrdzzzzooooooo poooowoli ... ehhh
:*
Dla chcącego nic trudnego :) Pięknie wyszło i jaki fajny vintage- świąteczny klimacik u Ciebie powstaje . Pięknie !
OdpowiedzUsuńdzięki Kasiu za inspiracje :)))
UsuńPięknie Martuś!!! Oj przydałaby mi się ta fizyka ;) Buziaki!
OdpowiedzUsuńWidzisz, jednak fizyka się do czegoś przydaje ;))) Szkoda, że już w szkole nie pokazują jak ją można przyjemnie wykorzystać :))
OdpowiedzUsuńhihi no w szkole powinni pokazywać co z ta książką zrobić ;)
UsuńSame śliczności! Taki wianek też obiecałam sobie zrobić już w zeszłym roku...:) jak dorwę jakąś niepotrzebną książkę np. matematyka :D to też sobie zrobię
OdpowiedzUsuńOby Emi się rozkręciła z jedzeniem...
Martusia czekamy na efekty:)
OdpowiedzUsuńHE he ależ się uśmiałam z tą fizyką,właśnie moja córcia ma kłopot z egzaminem z fizyki na studiach i się śmieję,że muszę jej dać do przeczytania Twój post:)A dekoracje cudowne,mnie zachwycił stroik adwentowy:)
OdpowiedzUsuńto koniecznie niech książkę spożytkuje tak jak ja ;)
UsuńŚwietnie to wygląda :)
OdpowiedzUsuńJednak papier ma wielka przyszłość ;)
Pozdrawiam :)
hihi noo ladnie jak by to ta Twoja Pani od fizyki zobaczyla ooo to by od razu osiwiala haha :):) Suuper ,ze juz tak swiatecznie u Ciebie sie robi :):) Moze i po malutku mala zaczyna jesc Twoja ,ale to i tak Suuper !!! Teraz musi byc tylko coraz to lepiej :) Buziaki Martus :)
OdpowiedzUsuńkochana Ona już z racji wieku na pewno siwa :D
Usuńświetnie wyszło...a łyżwy REWELACYJNE!!! :) Buziaki :)
OdpowiedzUsuńsuper to zajęcie i ciekawa propozycja dla książek niechcianych :)))
OdpowiedzUsuńSuper kącik stworzyłaś :). A fizyka się przydaje, że ho! :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie Ania
Fajnie macie z tymi książkami:))co rusz jakaś fajna dekoracja:))))może i ja się skuszę:)))
OdpowiedzUsuńskuś się skuś :)))
UsuńKasia piękne gwiazdy robi i nie tylko to, ostatnio u niej nie mogłam się napatrzeć na anielskie lalki ;)
OdpowiedzUsuńJak Ty zużyjesz fizykę a ja swoje kartki to może nasze gwiazdy będą podobne do tych u Kasi :D
Salon zapowiada się rewelacyjnie .
E się nie przejmuj za bardzo (wiem,wiem powiesz że dziubie jak ptaszek) ale za rok nie będziesz mogła wygonić jej z kuchni, u mnie tak było z każdym dzieckiem.
Buziaki
u nas ten stan już trwa prawie 3 lata ... tracę cierpliwość ...
Usuń:*
Świetna ta gwiazda!!!:)
OdpowiedzUsuńA to się nazwijałaś :) Wyszło pięknie! Stroik miodzio!
OdpowiedzUsuńszkoda, że wszystkie moje stare książki są w Polsce, bo teraz chętnie bym je wykorzystała np. do stworzenia choinki z zaginanych kartek :)
OdpowiedzUsuńTwoja gwiazda pięknie wyszła, lubię taki stary papier :)
Zrobię gwiazdę, ale nie z fizyki, bo chyba mąż by się ze mną rozwiódł!!!!
OdpowiedzUsuń29 lat po ukończeniu studiów rozwiązuje trudne zadania z fizyki i potrafi wyjaśnić każde zjawisko, zna wszystkie wzory i jednostki( nie jest nauczycielem), ale miał świetnego fizyka w szkole średniej!
to nie pokazuj czasem mężowi tego posta :))))
UsuńHehe...no faktycznie fizyka Ci się przydała:)
OdpowiedzUsuńWianek i choinka - piękne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Podziwiam,ja za tę gwiazdę zabrac się nie mogę!Przewrotność zamierzona.
OdpowiedzUsuńfizyka nie fizyka...byle pięknie wyglądało!
OdpowiedzUsuńBoże, jak mi się te Twoje książkowe ozdoby podobają :)
OdpowiedzUsuńspróbuj zrobić naprawdę nic trudnego :)
Usuńpiękne ozdoby! pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHahah...mam nadzieje, że 'pani od fizyki' tu nie zagląda :D
OdpowiedzUsuńPieknie Martus!
Ale sie uśmialam ;) piekie u Ciebie kochana!!!!
OdpowiedzUsuńNo super ta fizyka :))
OdpowiedzUsuńNie ma jak to fizyka, w tym wydaniu zdecydowanie ją lubię i akceptuję ;)
OdpowiedzUsuńo tak w takim wydaniu i ja ją polubiłam ;)
Usuńhaha i widzisz jak Ci się fizyka przydała!:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHahah:) Fizyka faktycznie się przydała! Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńłatwo zrobić ;) spróbuj :)))
OdpowiedzUsuńno rzeczywiście fizyka wyszła bokiem...
OdpowiedzUsuńwow, same cuda!!!!:):):)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
Magda z dolcevitapodroznika.blogspot.com
Wow! Fajnie urządziłaś:) Miałam takie łyżwy w dzieciństwie:) Tato specjalnym kluczem przykręcał je do butów:) Ech wspomnienia....
OdpowiedzUsuńŚwietny klimat u Ciebie. Bardzo podoba mi się ten duży retro świecznik szklany:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Hahaha Pani zapewne nie miała na myśli tego,co robisz z fizyką ale z całą pewnością byłaby z Ciebie dumna :) Świetnie udekorowałaś dom a pomysł z dekoracją adwentową niesamowicie mi się podoba!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę,że Emilka zdecydowała się wreszcie jeść.Tak trzymaj Emi!! :))))
I to bardzo się ta fizyka przydała;) I jak pięknie:)))
OdpowiedzUsuńPięknie:) Ja książek do fizyki nie mam:( nie zniosłabym ich nawet w ozdobach:)
OdpowiedzUsuńja wyciągnę swoje zeszłoroczne ozdoby z ksiazek, moze coś się nada..:-)) rozeta cudna, a łyżew zazdroszczę :-))
OdpowiedzUsuńCudny klimacik- pięknie u Ciebie!!!
OdpowiedzUsuńMartuś u mnie Gosia z Lnianego domu poduchę śliczną na candy dała :)) zapisuj siem migusiem :))) czekamy :) buziaki i niech ci Mikołaj apetyt dla Emilki przyniesie bo resztę to sobie sama potrafisz zrobić :)))) buziole !!!
OdpowiedzUsuńJak zwykle śliczne.
OdpowiedzUsuńPiękne dekoracje:)
OdpowiedzUsuń