sobota, 26 stycznia 2013

Proszę Was bardzo!

Dziś post o mojej koleżance Agnieszce ...
Aga jest żoną mojego przyjaciela z dzieciństwa, jest mi osoba bardzo bliską dlatego proszę Was o wsparcie jeśli nie macie komu podarować swojego 1% to podarujcie go Agnieszce -PROSZĘ


































Miłego weekendu życzę

14 komentarzy:

  1. o rany....ach te porody...będę pamietać rozliczając pity..Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Baardzo mi przykro z powodu Twojej znajomej ,az nie moge uwierzyc ,ze takie cos moze sie stac wlasnie podczas porodu. Naajpierw chcemy ,staramy sie aby to malenstwo bylo i wyczekuje sie te dziewiec miesiecy na pojawienie sie tego kochanego cuudu.Zycze szyybkiego powrotu zdrowia dla Agnieszki!!! Serdecznie Pozdrawiam Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  3. Straszna historia. Piękny czas macierzyństwa zamieniony na takie dramatyczne przeżycia. Bardzo mi przykro że tak się stało i mam nadzieje, że Twoja koleżanka będzie mogła się jeszcze w pełni cieszyć z bycia mamą. Dodam sobie tę stronę do ulubionych i gdy będziemy się rozliczać to będę pamiętać.

    Będę się modlić by szybko powróciła do zdrowia i pełnych sił.

    OdpowiedzUsuń
  4. aż się wierzyć nie chce. bieda dziewczyna.
    będę pamiętać przy rozliczaniu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Straszna historia, nie sądziłam, że takie rzeczy dziś się zdarzają. Trzymam kciuki za zdrowie Twojej znajomej. I oczywiście zapisuję sobie numer KRS.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. okropna rzecz sie tej dziewczynie przydarzyla,trzymam za nia kciuki,oby wszystko dobrze sie skonczylo:*

    OdpowiedzUsuń
  7. Straszne....
    Zapisuję dane i będę pamiętać...

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo smutne to co przeczytałam i jest mi przykro, że stało się to Twojej bliskiej osobie. Jednocześnie przerażająca historia dla mnie ponieważ sama jestem teraz w ciąży i nie sądziłam, że mogą być takie powikłania:( Trzymam kciuki za Agnieszkę aby szybciutko wróciła do zdrowia, a 1% swojego podatku i męża również na pewno jej przekażę przy rozliczaniu.

    OdpowiedzUsuń
  9. Aż mnie ciarki przeszły, tragedia. Przeniosę baner również do siebie jak można

    OdpowiedzUsuń
  10. Strasznie to smutne. Mam u siebie na blogu taką zakładkę o pomaganiu, wstawiłam tam zdjęcie Agnieszki i link do tego posta.

    OdpowiedzUsuń
  11. Co za straszna historia, aż łzy cisną się do oczu, że coś takiego może się zdarzyć. Przekażę komu mogę o 1% dla Agnieszki i życzę dużo zdrówka

    OdpowiedzUsuń