codziennie chodzimy na dary jesieni tak piękna pogoda ze szkoda w domu siedzieć!
Emilka codziennie chce piec ciasta :D
Emilka liże masę z misek u nas to sukces ponieważ ona nie chce próbować nowych smaków...
a tymczasem miłego reszty tygodnia życzę ...
buźki
Fajne kuchareczki, piękny widok :)))
OdpowiedzUsuńale się świetnie bawicie, wow!
OdpowiedzUsuńps. pozdrawiam i w wolnej chwili zapraszam na moje candy:)
dziękuje
UsuńSuper sprawa, takie kuchareczki, więc dania będą pyszne!
OdpowiedzUsuńsame słodkości :-)))
UsuńAle radośnie rzeczywiście u Was wiosna
OdpowiedzUsuńJa też cieszę się z tej "wiosennej" pogody, oby trwała jak najdłużej:) Śliczna ta Twoja kuchareczka:) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńno u nas dziś już jesień w pełni:/
UsuńWitaj
OdpowiedzUsuńŚliczna Kuchareczka.
Pozdrawiam
Fajnie jest tak razem pogotować. Później się to wspomina przez lata:)
OdpowiedzUsuńGotowanie wspólne to najlepsza terapia dla niejadków - mam dwóch i miiony opowieści. Trzeba się cieszyc piękną jesienią bo zima idzie :-) Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńdwóch niejadków?! to dopiero wyzwanie :D
Usuńno to pieczcie kochane pieczcie i niech zajada ;)
OdpowiedzUsuńpieczenie coraz odchodzi !
UsuńOj tak, nie ma co narzekać na jesien w tym roku :)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia, mała pomocnica w tym fartuszku cudna:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ślicznie u Was:) Jeszcze z Emilki zawodowiec będzie w gotowaniu:)))
OdpowiedzUsuńmożliwe bo kubki smakowe ma dość wyczulone wszystko wywęszy co w buzi ma ... mała Gessler rośnie :D
UsuńAch, te ciacha:) Nie zmarnuj talentu, pielęgnuj:) Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńAch, jaką masz śliczną pomocnicę!
OdpowiedzUsuńpiękną jesień mamy w tym roku - a kto zjada te wszystkie ciast u Was - bo ja jak upiekę ciasto to potem, przeważnie muszę sama je zjeść :)
OdpowiedzUsuńno niestety większość mi przypada a boki rosną!
UsuńCieszmy sie jesienią:) Może i zima ciepłem nas zaskoczy. Oby:)
OdpowiedzUsuńPiękny mistrz cukiernictwa rośnie!
Buziaki.
oby :)))
Usuńta, pogoda jest przecudna- tak jak i te śliczne kuchareczki ;-))
OdpowiedzUsuńpóki czas i pogoda to najlepiej zabrać dziecko z domu i w drogę- w sumie nie jest nawet ważne gdzie, czego Wam oczywiście życzę:)
OdpowiedzUsuńAle Emilcia wydoroślała i taki z niej cudny pomocnik:)))
OdpowiedzUsuńChciałabym mieć taką pomocnicę!Wspaniale razem wyglądacie!
OdpowiedzUsuńNo proszę jaka kuchareczka :)
OdpowiedzUsuńU nas też cieplutko-aż wyciągnęłam z czeluści szafy cienki płaszczyk wiosenny :))
Pozdrawiam!
Nie ma to jak pieczenia ciasta córci z Mamą i wspólne spacery:) Widać, że Emilka zadowolona:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeż dzisiaj pstryknęłam parę fotek na spacerze, bo tak pięknie było :)))
OdpowiedzUsuńMój maluch też uwielbia piec - najlepiej kruche ciasteczka :)))
Zdjęcia są mega rozczulające :))) ślicznie obydwie wyglądacie jak ze stron poradników Niggeli ;-)
OdpowiedzUsuńFajną masz pomocnicę :-)
OdpowiedzUsuńwiosenna jesień w Twoim obiektywie przepiękna.
OdpowiedzUsuńczyli jednak cos smakuje Emilce :)
zapraszam na candy i pozdrawiam, Ania :)
Maksimum skupienia nad garami:-) Wspaniałe kuchenne, ciepłe zdjęcia.
OdpowiedzUsuńA jesień... mmmmmm... :-)
A to Ty mi sprzątnęłaś wymarzonego kota u Anety!:-) Och, no doprawdy!:-)) Oczywiście gratuluję!!
taka jesień to może trwac do wiosny;-)))))jesien zawsze mi sie kojarzy z częstszym pieczeniem ciast ciasteczek i tak jest fajnie ...szkoda tylko ze w bioderka idzie!!!
OdpowiedzUsuńSzkoda że Maja takiego zapały nie ma :)
OdpowiedzUsuńBuziaki dziewczynki :)
może jeszcze troszkę i też będzie miała :)))
UsuńPiękna jesień:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
fajnie macie dziewczyny :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe słońce...jesień w tym roku powala a do tego zapach ciasta...coś pięknego!
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia i zajęcie (tzn. wspólne pieczenie :))
OdpowiedzUsuńRośnie mała kuchareczka:)
OdpowiedzUsuń