Pewnie ciekawi jesteście co z tym moim korytarzem ... ano skończony ... chłop wykończony, ja skończona ;) a E. pełna werwy jak zawsze Jej takie remonty nie przeszkadzają ;)
no to kilka fot...
proszę o opinie ... te negatywne też na klatę przyjmę :D
boazeria przemalowana a nie zerwana bo pod nią jest pustak ... a tynk to już dla mnie - nas wyższa szkoła jazdy nie umiemy jeszcze ... może kiedyś :D
Nie gra mi teraz ten pokój zwany telewizyjnym...
więc myślę nad nim intensywnie ;) :P
A TU możecie zobaczyć metamorfozę pierwszej części korytarza ...
pozdrawiam ciepło i poniedziałkowo
mła!!
aaaaa jeszcze mam pytanie bo dwie osoby mi napisały że nie mogą mnie dodać do obserwowanych ... nie wiecie czemu się tak dzieje??? bo ja nie wiem o co kaman :/ no i nie wiem jak to sprawdzić ?????
Mam być szczera? Wygląda super :) bardzo mi się podoba ta przemiana. Nie przepadam za boazerią ale teraz nawet żałuję, że takowej nie posiadam bo też bym sobie ją tak maznęła.
OdpowiedzUsuńzaskoczylas mnie z ta mieta; pozytywnie!!!!swietny pomysl na korytarz ,myslalam ze bedzie wiadoma wszedie biel a tu biel z mieta MASZ SUPER MIETOWY KORYTARZ KOBIETO!!!!!!normalnie mietowo mi ,jest bosko;P:::::::::: to ja tez chce cos mietowego w domu:P
OdpowiedzUsuńzostało duuuuużo farby miętowej podesłać Ci ??;)
Usuńsciany bylyby smakowite w tym kolorze hiiii i jakie pachnace:P............ja kiedys mialam w takim kolorze przedpokoj,pistacjowym go nazywalam,bo byly o ton ciemniejsze:P
UsuńJaka to farba?
UsuńZnacznie lepiej niż przed zmianą!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba i nie mam żadnych "ale" ach chciałabym mieć taki u siebie;)
OdpowiedzUsuńMiętowy bardzo ciekawie wyszedł!Dobry pomysł z tą zmianą.Możesz teraz powiesić jakieś klimatyczne obrazki:)
OdpowiedzUsuńNo zawaliłaś...na całej lini...nie mogłaś wcześniej tego zrobić???wygląda rewelacyjnie...ta mięta...nono...:))))
OdpowiedzUsuńwiesz mogłam ale sił psychicznych nie miałam hahaha roboty jest kupa z takim malowaniem :)
Usuńjak dla mnie wyszło rewelacyjnie:))
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyszło!!!nadziwić i napatrzeć się nie mogę:)brawo
OdpowiedzUsuńZmiana na plus i jak jaśniej:)
OdpowiedzUsuńZacznę od tego, że się dodałam :) na początku coś się zablokowało, ale spróbowałam ponownie i hula, że ho ho! A tak poza tym, to przemiana pospolitej boazerii w drewniane cacuszko jest wyjątkowa! Nie sztuką jest zrobić wszystko od początku, ale przerobić, to dopiero trzeba mieć pomysł i smykałkę do realizacji. Taki sposób jak wybraliście jest godzien podziwu. Kupa roboty, ale efekt - genialny!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Sylwia:)
no właśnie - dziękuję za dołączenie do mnie i teraz to już całkiem nie wiem o co kaman hihi
Usuńno ja przerabiać lubię bardzo :D
pozdrawiam
Kurde no zostałam powalona na kolana!! Ależ to sobie świetnie wymyśliłaś,jestem pod wielkim wrażeniem :))) Mięta górą!!
OdpowiedzUsuńŚwietna robota!!! wygląda rewelacyjnie, mam wrażenie jakby zawsze tak u Ciebie było:) świetne połączenie kolorów:)
OdpowiedzUsuńDla mnie wyszło super, mogę coś powiedzieć? Powiem, w tych pięknych pastelach, bieli , jasności razi mnie tylko ciemna ramka przy przy szybkach w drzwiach.Pytałaś więc piszę.Tworzycie z małżonkiem zgrany duet, pięknie pomyślane i wykonane, przesyłam buziaki
OdpowiedzUsuńona taka czarna na focie wyszła w rzeczywistości jet bardziej koloru blatu... ale ciemne fakt :)
UsuńBaardzo ladnie wyszlo :):) Taak jasniej :) i do tego fajne kolorki :) Suuper :) Pozdrawiam Agnieszka
OdpowiedzUsuńZmiana na ogromny plus :) Świetna robota !!!
OdpowiedzUsuńRewelacja! Świetna robota :)
OdpowiedzUsuńNo powiem Ci ( a właściwie Wam :o) że wygląda baaaardzo ZAWODOWO. Ala
OdpowiedzUsuńOooo...jak pięknie!!!
OdpowiedzUsuńświetny pomysł z tą miętą:)
Pozdrawiam:)
Super przemiana i ten miętowy uwielbiam!
OdpowiedzUsuńBardzo świeżo i oryginalnie wygląda ta miętowa boazeria. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńMartusia ślicznie wygląda, napatrzeć się nie mogę :))
OdpowiedzUsuńKorytarz teraz rewelacja, a tak myślałam czytając poprzedniego posta co tam będzie oprócz bieli :-) Fajnie wyszedł, od razu inaczej, tak jasno i świeżo. pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńSuper efekt,a że miętę kocham to u Ciebie napatrzeć się nie mogłam.Bosko.Jesli mogę to wszystko jest takiedelikatne,piękne,tylko drzwi zrobiły się troche za za ciężkie w kolorystyce.Mam nadzieję,ze nie pogniewasz sie za moje słowa,ale piszę je z z życzliwością.
OdpowiedzUsuńtzn które te do pokoju Emilki? one pod pędzel pójdą :D
UsuńPięknie - bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńO niebo lepiej:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie. Coraz bardziej podoba mi się miętowy kolorek:)jest delikatny, subtelny i orzeźwiający.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jak dla mnie rewelacja!!!
OdpowiedzUsuńMartuchno, bardzo ładnie, jaśniutko, tak po skandynawsku:)) to był świetny pomysł!pozdrawiam Ania, a dla E całuski:)
OdpowiedzUsuńCudnie teraz wygląda korytarz,tylko mi brakuje kilku ozdób-jakiś ciemny wianek z brzozy,czy obrazki.
OdpowiedzUsuńmyślę nad zdjęciami - zobaczymy :)
UsuńSuper wyszło :)
OdpowiedzUsuńTeraz jest tak wiejsko i swojsko - tylko nie myl ze slowem wiesniacko hihi :)
Bardzo fajnie pasuje do tej Twojej kuchni :D
Mi się podoba :)
Buźka !
tak swojsko chcę własnie mieć w domu - dążę do tego małymi krokami :)
UsuńJa w ogóle nie lubię miętowego koloru, ale w tym Twoim przedpokoju, zrobiło się tak orzeźwiająco i jasno:)
OdpowiedzUsuńGałkiem inny klimat tej boazerii, takie vintage wyszło :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWygląda świetnie :) A jak już się nauczysz tynkować, to zerwij boazerię tą u góry nad tą miętową, żeby była malowana ściana i już w ogóle będzie bosko, tak chyba w stylu angielskim ;) Ale nawet tak jak teraz jest duża zmiana na plus :) Buziaki :*
OdpowiedzUsuńMoja Droga, super:) Tym bardziej mnie upewniłas w moich zamiarach, bo ja planuję w czerwcu zrobic to samo. U mnie też będzie biało, z czarnymi dodatkami, tez troche pasteli:) Mega duży plus:) A co do obserwowanych - hmmmm nie wiem czemu i jak zaradzić, ja nawet nie wiem jak zmienic zdjęcie główne na stronie bloga, juz sie tyle nakombinowałam....nie ogarniam.
OdpowiedzUsuńno to już czekam na efekty :)
UsuńNo pięknie, ślicznie i cudownie!!!!
OdpowiedzUsuńDużo fajniej teraz :) Pracująca pszczółka z Ciebie :)))
OdpowiedzUsuńMartuś superowo! Boazeria jest naprawdę fajna tylko nie w swoim naturalnym kolorze hehehe ;) Dopiero teraz zobaczyłam Twoją kuchnię, jaki masz piękny stół!
OdpowiedzUsuńjakbyś chciała taki stół to mogę Ci dać namiar :))) mła!
Usuńkorytarz wyszedl idealnie, kocham mietowy:))
OdpowiedzUsuńps. ty lepiej pisz co z kwadratow bedzie!!
:*
własnie dziergam hihi ale jeszcze nie zdradzę co :P :D
Usuńczyli to nie poduszka?hyhy
Usuńnie :P nikt nie zgadł co to :))) ale robi się aż ręka boli ;)
Usuńcmok :*
Dla mnie jest SUPER. Świeżo, elegancko i ta miętka ....
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Jednak jasne kolory w pomieszczeniu są najpiękniejsze . Dla mnie super!
OdpowiedzUsuńJak dla mnie cudnie. Lubię takie zmiany. Dobrze Wam poszło. Teraz jest jasno, modny kolorek w tym sezonie na ścianach i wesoło. Jestem za. :)
OdpowiedzUsuńBuziaki
Kasia
super efekt :) fantastyczne kolorki :)
OdpowiedzUsuńMięta- ale pomysł, z białym prezentuje się ślicznie, jestem zachwycona kochani, kawał dobrej roboty, a schody będziesz malować, ja bym pomalowała, i sufit w kuchni bym biały zrobiła, było by bardzo skandynawsko, myślałaś o tym????
OdpowiedzUsuńBuziole
hmmm no myślałam o kuchni o suficie :))) ale o schodach nie...narazie ;) hihi
Usuńno fajnie, ja jednak postawiłabym całkowicie na biel :)
OdpowiedzUsuńta mięta wygląda fantastycznie! świetnie to wymyśliłaś:))
OdpowiedzUsuńrewelacja!
OdpowiedzUsuńpięknie wyszło. cudna ta mięta! gratuluję
OdpowiedzUsuńno pięknie! zupełnie inaczej! wspaniale to sobie wymyśliłaś:) a miętowy bardzo lubię:)
OdpowiedzUsuńKochana super zmiana, teraz jest jasno, świeżo i przyjemnie! Super to sobie wymyśliłaś:)
OdpowiedzUsuńJa chcę namówić teściową na przemalowanie boazerii na biało (ma tak jak Ty w całym przedpokoju), ale tam mieszka jej druga synowa i moje pomysły nie są mile widziane... a szkoda, bo jasna boazeria dodałaby świeżości.
Buźka
ależ pojasniało u Ciebie ! super :-)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie wygląda bardzo dobrze. Pomieszczenie jest jasne, a zarazem przytulnie wyglądające. Dobrze wam to wyszło :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Też mnie czeka przemalowanie boazerii na klatce schodowej. Nie jest zwolenniczką takich posunięć, ale też nie mam innego wyjścia. Ale wiesz co? U Ciebie to fajnie wyszło:)
OdpowiedzUsuńo kurcze, Ty kolejny raz dokonałas cudu!!! Ta mięta jest super i taka odświerzająca. i jakąTy masz przestrzeń... teraz jądoksnale widać. wyszło świetnie, uśmiech nie powinien schodzić Ci z ust!!!
OdpowiedzUsuńkolor miętowy super :)
OdpowiedzUsuńa co do 'obserwowania' to zaglądnij tutaj:
http://fantazyjneupominki.blogspot.com/2013/04/bloglovin-kopia-zapasowa-i-cookies_27.html#comment-form
bardzo ciekawy post i się właśnie przymierzam do założenia konta na bloglovinie, no i trzeba się będzie 'zaprzyjaźnić' z kręgami - ale na razie jakoś tego nie ogarniam
Fajnie wyszedł ten miętowy kolor:))a mój przedpokój w dalekiej perspektywie,bo trzeba nam zrywać panele i robić gładź,a do tego potrzebni fachowcy,którzy nie mają czasu:)))
OdpowiedzUsuńNaprawde wyszlo fantastycznie, kawal dobrej roboty- pomysl z polaczeniem kolorow rewelacyjny!!!! Czy ta boazeria byla lakierowana???? Jak matowilas deski???
OdpowiedzUsuńpozdrowienia
ania
tak boazeria była lakierowana ale nie zdzieraliśmy go... zmatowiliśmy tylko ...mamy taką maszynę do takich prac :) farba to eko śnieżka do ścian a miętowy kolor to ta sama farba z pigmentem :) no i pędzlem malowane :P
Usuń3 razy każdy cm ;)
:)))
Świetnie się prezentuje Twój hall:-) zapraszam Cię serdecznie do mnie homefocuss.blogspot.com skąd trafisz do mojego sklepu redecor.pl mamy artykuły skandynawskich projektantów, które mam nadzieję przypadną Ci do gustu i wpiszą się w Twoje wnętrza Pozdrawiam Gosia
OdpowiedzUsuńZupełnie inne miejsce!Super pomysł na miętowy korytarzyk :)
OdpowiedzUsuńPo Twoim poście sama się zaczęłam zastanawiać nad przemalowaniem przedpokoju:-)
OdpowiedzUsuńSuper robota. Miętowy kolor rzeczywiście uroczy, moja córcia też się ostatnio w nim zabujała. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńRewelacyjnie wyszło!!! Też mam trochę boazerii do pomalowania.Napiszesz jakiej farby używałaś?
OdpowiedzUsuńMięta na ścianie to moje dzieciństwo,kocham ten kolor tak,że aż mnie tu przyciągnął:)
OdpowiedzUsuńprzemiana totalna a kolorek super!
OdpowiedzUsuńWedług mnie kolorek pięknie się prezentuje.Może nie do końca przekonuje mnie połączenie z kaflami, ale wymiana kafli to dopiero byłby remont. Ostatnie zdjęcie z widokiem na kuchnię-fenomenalne.Bardzo podoba mi się Twoja kuchnia.
OdpowiedzUsuńOd razu zrobiło się jaśniej:) Fajny ten miętowy kolor:)
OdpowiedzUsuńMi sie bardzo podoba, bardzo ładny subtelny kolor, wyglada swieżo i pięknie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Nie lubię boazerii, jednak przy psicy zazdroszczę wszystkim, którzy mają ;-) twoja wygląda uroczo, bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńBomba! To była świetna decyzja z pomalowaniem jej na biało :) Ja zawsze miałam uraz do boazerii bo w moim rodzinnym domu też mieliśmy - i tam nie miałam nic do powiedzenia w tej kwestii ;) Dla mnie to taki koszmarek lat 90 ;) Kilka tygodni temu moja mama zrobiła remont i wszystko zerwała :) Ale u Was to strzał w 10, teraz to jest styl skandynawski, a nie późny PRL :) Nie bardzo rozumiem po co ten ukośny ślaczek ktoś Wam zmajstrował, pewnie miało być oryginalnie ;) I tak jeszcze się cofnęłam do zdjęć - chyba bym na biało go machnęła (ten pasek ukośny), ale to tylko moje zdanie. Jest świetnie! Ja od dłuższego czasu zastanawiam się właśnie nad drewnianą białą lamperią u Tymka w pokoju :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Alez pieknie u Ciebie :-D Boazeria wyglada slicznie.. a w Twojej kuchni bym chetnie posiedziala.. i kawke wypila :-D Bardzo mi sie podoba :-D Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńNo po prostu o nieeeeeebbbbboooo lepiej!!Nie lepiej tylko rewelacyjnie!!
OdpowiedzUsuńSuper,bardzo mi sie podoba Twoj korytarz/przedpokoj !
Napracowalas sie ale efekt rewelacyjny!
Cieplutko pozdrawiam!
Jakie zmiany!!! Bardzo fajnie wyszło. Chyba się przekonam do jasnych kolorów we wnętrzach :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę wielu udanych pomysłów.
Jakie zmiany!!! Bardzo fajnie wyszło. Chyba się przekonam do jasnych kolorów we wnętrzach :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę wielu udanych pomysłów.
Witaj Marta:)
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podoba ten miętowy kolorek:)
Co jak co ale w życiu bym się nie spodziewała takiego wyboru kolorku...i jest genialnie! białe na górze i te grafitowe płytki, całość super wygląda;)
OdpowiedzUsuńŚciskam;*
Bardzo fajnie, że zostawiliscie boazerię i przemalowaliscie ją, zamiast wszystko zrywać, ale... No własnie muszę wtrącić moje ale, tak jak pierwsza częsć korytarza bardzo mi się podoba, to druga już nie. Ta mięta niestety tu nie pasuje, chyba że wymieniesz podłogę. Do tych czarno-szarych kafli najlepiej byłoby zostawić boazerię całą białą (jak w pierwszym korytarzu) i przyozdobić przedpokój czarnymi dodatkami. Niestety ta mięta kojarzy mi się tu z poczekalnią w przychodni (sorki). Druga rzecz, to jak tu już wczesniej wspomniano, musisz zrobić cos z drzwiami do pokojów, te ciemne obramowania nie są korzystne.
OdpowiedzUsuńPodsumowując, Twoja biała boazeria jest w stylu skandynawskim i w takim własnie powinnas utrzymać resztę mieszkania, ewentualnie shabby chic. Przemysl jeszcze raz tę miętę:)
chciałam przełamać biel i najbardziej mi się spodobał taki kolor - ja jestem zadowolona więc póki co zostaje :))) z czasem na pewno się znudzi i opatrzy więc pomyślimy :))
Usuńtaki kolor kojarzy się z przychodnią a biały ze szpitalem nie jednemu ... każdemu się nie dogodzi :)))
te ciemne fragmenty w drzwiach też zostawiłam celowo... nie chcę wszystkiego na biało przemalować :) to stary dom i bez generalnego remontu zawsze coś będzie nie idealnego :)
dziękuje za szczere słowa bo każda krytyka daje do myślenia i czasem coś zmienia w punkcie widzenia
pozdrawiam ciepło
Tak bardzo pomysłowy korytarz i tak cieplutki...
OdpowiedzUsuń