środa, 14 listopada 2012

taca i pocztówka z Francji ;)

takie moje ostatnie twory...
powiem Wam że Emila śpi mało i doba mi się skurczyła bardzo...
już kilka osób pytało mnie kiedy ja to robię... a więc kosztem sprzątania i snu te moje malowańce powstają :))) Emilce nie kradnę czasu bo Ona sobie nie pozwoli...
właśnie i tu mam pytanie do mam które mają (miały i pamiętają) takie 2 latki (Emi w lutym skończy 2 lata) czy Wasze dzieci też się same nie bawią??? Emila do tego stopnia że jak chcę przyprawić zupę to już jest krzyk, płacz i obraza bo nie ONA jest w centrum uwagi...
jak tego oduczać??? wszelkie porady z chęcią poczytam :)

taca mała





tą pocztówkę zrobiłam dla siebie :))


pozdrawiam ciepło :)))))

p.s. Witam nowo tu przybyłych serdecznie :)



53 komentarze:

  1. Wzdycham do tej tacy, wyszła wyjątkowa:). Obrazek też cudny - świetna dekoracja:).
    Moja Basia ostatnio zajmuje się książeczkami i pasjami je przegląda;), a poza tym to cały czas siedziałaby na rękach!
    buzi:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tacę chyba na srebrnej agrawce wystawię :P
      Emi też książki z chęcią ogląda ale u mnie na kolanach ...

      Usuń
  2. świetne prace :)
    a co do Emi niestety nie znam sposobu ;)
    pozdrawiam
    Ag

    OdpowiedzUsuń
  3. Martuś musisz podejść do Emilci wytłumaczyć, że masz swoje obowiązki i robić swoje. Emilcia będzie płakać ba będzie bardzo płakać ale z biegiem czasu się przyzwyczai. Na początku aż kroi się serce bo sobie myślimy wyrodna matka bo nie reaguje na płacz dziecka ale potem będzie coraz lepiej. U mnie przynajmniej pomogło. Moja Weronika od 3 lat sama się bawi a teraz mnie naśladuje i robi swoje arcydzieła (ma już 5 lat) więc może z Emilcią się też uda.
    Taca świetna
    Pozdrawiam i życzę powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie - o to mi chodzi, tylko ja to ubrałam w za dużo słów ;)

      Usuń
  4. Taca ślicznie ci wyszła!
    Te butki świetne, będzie pięknie obrazek wyglądać na ścianie:)
    Miłego dnia
    :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. tace zawsze podziwiam i chwale ale pocztowka mnie powalila,,SWIETNY POMYSL,,

    OdpowiedzUsuń
  6. Taca sliczna ja zwykle♥
    a co do Emilki- napisałbym dokładnie to co Joanna Lesik powyżej: wytłumaczyc i konsekwentnie stosować- ja zawsze mówiłam ( mowie)- muszę cos zrobic, jak bedziecie mi przeszkadzać, to jedyny efekt będzie taki, że będe robic to dłużej... wiem , że Emi jest mała, ale pomyśl sobie, jaka jest konsekwenta... można by się uczyć tej konsekwencji ( która nazywamy często uporem) od naszych pociech...
    całuski i powodzenia.
    PS. 2 lata to ten okres, kiedy dziecko już zaczyna dostrzegac świadomie swoją władzę i ja wykorzystywać. Nie daj się!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne te Twoje prace. Może Twoja córcia wchodzi w bunt 2-latka? Walczy o swoją pozycję? Z doświadczeń koleżanek wiem, że tu ważna jest konsekwencja i asertywność.

    OdpowiedzUsuń
  8. Taca przepiękna - wszystko co robisz jest bardzo udane.

    OdpowiedzUsuń
  9. No śliczne Twory!!! Taca jest przepiekna!!!!
    2 latka to jeszcze malutka, dużo uwagi potrzebuje, ja w tej kwestii miałam odrobinkę łatwiej bo mam bliźniaczki, one bawiły się ze sobą, ale w wieku 2 lat to jeszcze się mocno tłukły ;) kiedy skończyły 3 latka, zrobiło się jakby lżej ;)
    A bajeczki lubi oglądać, moje to kinomanki ;)
    Powodzenia i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja Mialam I mam podobny problem z hania ona tez do tej pory Nie potrafi sie sama bawic chyba ze na chwile albo gdy daje Jej swobode czyli Jak moze sama malowac farbami albo rekoma:) wtedy ma radoche I juz Jej Nie jestem potrzebna. Ale gdy Mialam problem z pogodzeniem obowiazkow domowych z zabawianiem Jej to poprostu zaczelam angazowac Ja we wszystko, do tej pory ma wielka radosc gdy wolam Ja do przyprawienia zupy. Teraz hania nie chodzi do przedszkola Bo chora I jestesmy razem 24h a ona ma etap zabawy w lekarza wiec mozesz sobie wyobrazic co mam w domu

    OdpowiedzUsuń
  11. Kolejna śliczna taca :)
    A co do dwulatek i samodzielności, to moja akurat od najmniejszej maleńkości potrafiła się sobą zająć przez stosowną do wieku chwilę ;) Tzn. jak miała parę miesięcy to 10-15 minut mogła bawić się łapkami (a potem jak już chwytała to grzechotkami) w leżaczku - można było nawet obiad zjeść! Czasami ;) Teraz jako prawie-trzylatka spędza mnóstwo czasu bawiąc się sama, a jako dwulatka też umiała się bawić sama, ale to tak z pół godziny-40 minut z tego co pamiętam. Taka natura z jednej strony, a z drugiej od dawna powolutku ją coraz bardziej usamodzielniałam, mówiąc że teraz muszę zrobić obiad albo teraz się kąpię i nie mogę jej czegoś podać, dopóki się nie wytrę, prawda? I ona to kupuje lepiej lub gorzej, ale generalnie kupuje. Tzn. jak ja to mówię, bo jak przyjdzie babcia, to jest jej w 100% - wie że z babcią jest łatwiej niż z mamusią :)

    Generalnie proponuję małymi kroczkami: dwulatek już sporo kuma, więc można wytłumaczyć że za chwilę, bo teraz mamusia maluje i nie wolno jej przeszkadzać :) Najwyżej trochę popłacze, a potem zrozumie że takie jest życie. Może to brzmi okropnie, ale uważam że należy dzieci wychowywać, a nie dbać tylko o to, żeby nie płakały. Dzieci płaczą, my się wkurzamy wewnętrznie - inna reakcja, ale chodzi o to samo - naukę godzenia się z losem. I im wcześniej się tego nauczą, tym lepiej dla nich, bo przecież o ich dobro tu chodzi. Bo to jest dobre dla dziecka, jak matka nie jest wykończona i jak może się zająć sobą: wtedy nie tylko jest pogodniejsza, co dziecko odczuwa, ale też dziecko ma większą frajdę, jak już mamusia ma czas te puzzle razem ułożyć :)

    Się rozpisała, a z tego bełkotu pewnie i tak się nie da nic zrozumieć... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Emila chyba od początku nie umiała sama się zabawić ... nawet jako niemowlę - trzeba było z Nią się bawić i gadać gadać gadać... może taki typ??
      ale biorę się za to bo naprawdę na głowę mi już weszła i robi co chce ... ze mną :/
      cmok

      Usuń
  12. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Emila pyta w koło "to jest?" nawet jak wiec co to jest... kręcić w kółko też to robi...
      nad moją konsekwencją muszę popracować ale mam zadanie utrudnione bo M. pracuje w domu i jak Emila tak WYJE a on ma np konferencje ... to już ciekawie nie jest...
      zabawiam ją czym mogę (ciastolina u nas była na dość długo konikiem) ...
      angażuję w pracę ze mną ale jednak np. smażyć kotlet z Nią się boję ...
      a najgorsze jest to że Ona nawet rządzi gdzie ja mam siedzieć hehe zabieram się za siebie i za Nią bo Nas sterroryzowała :)

      Usuń
    2. Oj tak do dziela Bo niedlugo zamiast wlosow bedziesz miala na glowie co innego:) a wogole zapomnialam napisac ze twoje tace sa cudne I tez chce taka jedna

      Usuń
  13. Taca śliczna, ale pocztówka mnie oczarowała.Cudna!!
    Co do małej panny Emilki to zaczyna się Wam ciężki okres, nie czarujmy się obok buntu nastolatka bunt 2latka jest chyba drugim "trudnym" okresem dla rodzica. U nas było tak jak u ciebie cały czas byłam / jestem z Zosia w domu i gdyby nie tak jak piszą mamy powyżej konsekwentne postępowanie z dzieckiem to małą weszła by mi na głowę. Zaczęłam uczyć się od mojej córki mówienia "nie" :p takie dzieci bardzo szybko łapią na ile sobie mogą pozwolić, u nas dochodziło nawet do tego, że spokojnie nie mogłam zjeść bo mnie ciągała, że mamo chodź, tłumaczyłam, prosiłam, mąż się też włączył do przekonywania, że teraz siedzimy przy stole i jemy wszyscy razem a później mamusia albo tatuś się z Tobą pobawią.powoli się dawała przekonać jak widziałą, że wycie (dosłownie) nas nie wzrusza. A jeśli chodzi o chwilę dla siebie to polecam wymyślić jej jakieś absorbujące zajęcie niestety na kilka minut bo się zaraz znudzi taki wiek, ale u nas np. jak chcę coś ugotować to małą jest ze mną w kuchni i daje jej np. gąbki zmywaki (nowe :p) i proszę, żeby zbudowała dla mnie wieżę, albo domek. Albo organizujemy bal dla lal biorę dużo misiów i lalek i proszę, żeby ich poczęstowała herbatką i ciastem, moja jest już starsza więc bez obawy że weźmie do buzi, daje jej też makarony w różnych kształtach (muszelki, świderki itd) do różnych kolorowych miseczek i ona się tym bawi, albo gra drewnianymi łyżkami na miskach... No i ja zła matka :p pozwalam oglądać mojej córce bajki (naszym znajomym nie mieści się to w głowie) ale to jest chwilka czasu dla mnie, a zasób słów naszej niespełna 3latki wszystkich wprawia w osłupienie :) Polecam też wodne kolorowanki potrafią zająć malca na chwilę, zwykłe też ale przy wodnych nie ma ryzyka arcydzieł na ścianie :p Ale się rozpisałam :) Życzę powodzenia :) Acha tak na pocieszenie czeka Cię też niebawem okres NIE, poźniej wiecznego pytania Dlaczego? Później irytującego biegania w kółko (fascynacja kręceniem się w głowie)....

    OdpowiedzUsuń
  14. Piekna taca i ta pocztówka wyszła Ci ślicznie...cuda jak zawsze!!!
    Co do zachowania Emilki...cóż moja Mania przestała spać w dzień jak skończyła 1,5 roku i właśnie będąc w wieku Emi wydaje mi się potrzebowała mniej uwagi niż teraz jak ma juz 3 latka, myślę że to wina przedszkola, bo tam zawsze bawi się z kimś, z dziećmi. Choć jak sobie przypomnę to faktycznie miałyśmy taki okres, może nie chodziło konkretnie o zabawę ale ogólnie ale o to być w centrum uwagi i była mama i tylko mama...czy da się tego oduczyć, nie wiem, każde dziecko jest inne i ma inne etapy...ja zawsze podsuwam jej coś do zabawy i szybciochem robie swoje, a że Marika szybko się nudzi nie mam zbyt wiele czasu. Ale jest coraz bardziej rozumniejsza i dociera jak mówię: pobaw się chwilkę sama jak skończę przyjdę i zbudujemy domek z klocków, to działa ale warunkiem koniecznym jest dotrzymanie słowa! Za to odkąd nie spi w dzień wieczorem usypia błyskawicznie i wcześnie więc mam chwilę na to czego nie udało się zrobić...
    Oj masło maślane mi wyszło, hihihi;)
    Buziaki dziewczyny;*

    OdpowiedzUsuń
  15. taca przepiekna!
    a i z przyjemnoscia przeczytalam komentarze na temat zabawy 2latka, moj pomponik 1,5 roku, troszke sie sam pobawi, ale najswietszy spokoj mam gdy wychodzimy z domu
    w kryzysowych sytuacjach, gdy MUSZE COS ZROBIC wlaczam baje, ale nie wiecej niz w sumie 30min dziennie,
    cenne uwagi!!!
    podpisuje sie pod bialymi grochami!! zgadzam sie z nia w 100%
    ale tak, jak wspomniala justynka, kazde dziecko jest inne..
    i kazde dziecko potrzebuje uwagi, ale my tez mamy swoje obowiazki i sprawy i potrzebujemy odpoczac choc chwile
    usciski, oby mala chodzila spac wczesniej wieczorem!!!

    OdpowiedzUsuń
  16. cudna taca! w temacie bawienia się nie pomogę jako mama bliźniąt. Moi bawią się sami, bo mają siebie, ale wszystkie dzieci znajomych jedynaki też podobnie się zachowują

    OdpowiedzUsuń
  17. mam to szczęście, że Emilia bardzo dużo od małego bawi się sama. często do mnie podchodzi przytulić się, ale tylko na sekundę i leci do swoich zabawek. chyba, że jest zmęczona, wtedy tylko mama, więc Ci nie pomogę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zazdroszczę Ci kochana takiego stanu rzeczy :)))

      Usuń
    2. Ja tez...ale widocznie takie dziecko...Wiki jak była młodsza dużej się sama zabawiła niż teraz...mam wrażenie że im starsza tym gorzej...ewidentnie towarzystwa jej brakuje:P

      Usuń
  18. Kochana, zainicjuj zabawę, później wstań powiedz ze teraz musisz pobawić się sama a Emilka sama, starja się mówić jasnym i zrozumiałaym językiem. Nie reaguj na histerię ale na smutne zawodzenie tak, czyli zowu niczym zdarta płyta powtarzasz że musisz pobawić się sama a ona sama :) Życzę powodzenia! Łatwo ni będzie!
    Co do teoich prac... jak zawsze uwdza mnie pieknem ! Jestes mistrzynia :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Taca i pocztówka przepiekne:))Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Śliczna taca, chętnie bym taką widziała w moim mieszkanku :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Właśnie ostatnio miałam ci zadać to pytanie-Kiedy Martuniu znajdujesz czas na tworzenie tych wspaniałości?
    I proszę jak byś odgadła moje myśli.W mojej pracy w 2010 r.był boom na dzieci i urodziło ich się chyba z 9 w tym jedne bliźniaki,więc w tym roku wszystkie kończyły 2 latka i powiem ci żadne z nich nie daje swojej mamie spokoju.Wszystkie są absorbujące ale jest już lepiej i to też widzę po moim Kubie,że potrafi się zająć sobą przez jakiś czas,krótki,bo krótki ale jest to jakiś postęp np.obejrzeć sam bajkę,pobawić się autkami.Oczywiście nie ma takiej możliwości żebym zrobiła coś bez jego udziału,poczynając np.od przyszycia guzika,a kończąc na myciu okna.Musi swojej mamusi pomóc chociaż ona tej pomocy wybitnie nie potrzebuje.Ja Kube wychowuje sama więc on towarzyszy mi wszędzie,czy w pójściu do piwnicy czy w wytrzepaniu dywanu na trzepaku,niestety nie da się inaczej.Niektóre jednak rzeczy jest mi ciężko zrobić z pomocą mojego syna,np.czeka mnie uprzątnięcie szuflady z rachunkami,dokumentami ale z moim synem jako pomocnikiem jest to niestety nie wykonalne i szuflada już powoli się nie zamyka.Tak,że Martuniu będzie coraz lepiej,coraz więcej czasu mała zabawi się sama z sobą tylko nie wymagaj od razu cudów to będą małe kroczki.Ja jestem już zadowolona jak mogę rano w weekend poleżeć chwilę dłużej w łóżku,bo Kubuś pójdzie sobie sam do pokoju i te 5-10 minut pobawi się bez asysty mamy.

    OdpowiedzUsuń
  22. nie pomogę w kwestii dziecia bom zapomniała już ja to było ( mam stare dziecko), ale w tacy to ja się zakochałam i nie wiem kiedy ale kiedyś taką sobie zrobię:)- mam nadzieję, że też mi taka piękna wyjdzie:)

    OdpowiedzUsuń
  23. pięknie to wszystko wygląda, ale dzieci już mam TAKIE STARE , że nie pamiętam kiedy przestały zawracać gitarę- niestety trwało to bardzo dłuuuuugo!

    OdpowiedzUsuń
  24. Znowu cuda i cudeńka,co do Emi no cóż...teraz musi nastać konsekwencja,konsekwencja i konsekwencja bez wyrzutów.Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  25. pieknoa ta pocztowka:))
    az boje sie myslec co to bedzie juz niedlugo, bunt dwu latka trzeba jakos przeczekac!

    OdpowiedzUsuń
  26. Moja Zosia ma 2,5. Jak była mniejsza to się sama nie bawiła, ale z wiekiem się to trochę zmienia, chociaż wiadomo najchętniej chciałaby żeby się z nią bawić cały czas. Fajnie jest zaangażować dziecko np. w gotowanie, tylko, że to trochę czasem utrudnia, ja tam Zosi powyciągałam swoich garnków, mieszadeł, itp. i była chwilę tym zajęta. Teraz lubi bajki oglądać więc na chwilę można ją tym zająć. Kiedy nic nie pomaga to wyciągam jej jakieś moje rzeczy, których normalnie jej nie daję i jest w siódmym niebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja sobie co nie co poczytałam i wiem już jak sobie radzić...u nas podobnie...wiki weszła w takie wiek albo ja jej pozwoliłam ze bawi się tylko ze mną albo z kimś innym...sama rzadko...albo trwa to dosłownie kilka chwil...zaczynam ją powoli uczyć takiej samodzielności...mam trochę mało czasu bo 4 m-ce..nie mogę sobie pozwolic na to zeby ona była ciągle w centrum...a jest to trudne...bo jak mówie nie to ona płacze a tesciowa z dołu zaraz się martwi ze coś jej jest...co mnie strasznie wkurza...i czesto dla świetego spokoju jej ustepuję...ale coraz rzadziej...zaczynam widzieć efekty...ale to jeszcze nie jest to...

    OdpowiedzUsuń
  28. Taca super a pocztówka jeszcze bardziej super. Uwielbiam klimaty pocztówek i listów. Mam wzór haftu starego listu i mooooooże kiedyś sobie wyhaftuję. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  29. Taca piękna:)
    Bardzo się utożsamię bo ponad 6 lat temu miałam właśnie taką Emilę, co to w lutym 2 lata kończyła;) i sama się wtedy nie bawiła nic a nic. I to był oprócz swojej niepowtarzalnej wspaniałości także i trudny dla mnie czas.

    OdpowiedzUsuń
  30. Kocham, dosłownie kocham taki klimat! Śliczne wszystko!

    OdpowiedzUsuń
  31. Dwulatki z reguły nie bawią się same, mają na to czas. Ja moją Blankę zaganiam do roboty:) Myje naczynia ze mną, podłogi, ściera kurze, kroi swoim małym nożem, miesza, dosypuje. A jak muszę coś zrobić bez niej to po prostu biorę ją ze sobą, wyciągam książeczki i jedno oko służy do opowiadania bajek a drugie do robienia moich rzeczy :) Ale zeza jeszcze nie mam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oooo Emilka jak tylko coś robię wrzeszczy w niebo glosy rzadko się na chwilkę zabawi chyba że to coś zupełnie nowego ... ale od dziś bierzemy się za to bo szok :D

      Usuń
  32. Bardzo ładne te zdjęcia z tacą:) Emilka wyrośnie z tego, będzie samodzielna:)

    OdpowiedzUsuń
  33. SUPER WYSZŁA TA TACA I POCZTÓWKA. TY TO JUŻCHYBA POWINNAS POMYSLEC O ZARABIANIU NA TYCH CUDENKACH!

    OdpowiedzUsuń
  34. Piękna taca.. i ten bluszczyk :D Co do dzieci, nie pomogę, bo jeszcze zielona jestem... Może jak Mała pójdzie do przedszkola, to się to jej zachowanie zmieni...
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  35. Bardzo ładne wytworki Ci wychodzą. Podziwiam...
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  36. Kochana mam podobnie:) Wiki w październiku skończyła 2 - latka...tylko gdy ma inne dzieci do zabawy mamy może nie być...ma starsze kuzynki 7,8,9 lat z którymi doskonale sie rozumie...one się nią opiekują i bawią zarazem...oczywiście ja mam ich na oku...ale mam tez wtedy czas dla siebie:)) w domu jest różnie Wiki jak sie bawi na dywanie to zawsze ktoś musi z nią siedzieć:)) ciągnie za roczkę do upartego...i nie ma żadnej wymówki wtedy...jak chcę coś zrobić to Wiki mi pomaga np. razem wieszamy pranie:)) ona mi podaje ubranka a ja wieszam:)) zobaczymy ja będzie dalej...

    OdpowiedzUsuń
  37. śliczne prace:)
    Ja uważam ze to od dziecka zależy, każde jest inne , wiem że nie ma się czasu itd, moja ma 10 lat i już sama i sama , chciałabym jeszcze wrócić jak chciała tylko ze mną:), ale czas nie stoi w miejscu, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  38. Moja Emilka zawsze potrafiła się sama bawić, wszystko mogłam przy niej robić!
    Natomiast Natalka to istny czort;) Bawi się, ale tylko ze mną i tatusiem!
    Cudna taca!

    OdpowiedzUsuń
  39. Dwa latka to trudny okres dla wszystkich :) Po latach w ogóle się tego nie pamięta - wszystko przed Tobą. Taca przepiękna :)))

    OdpowiedzUsuń
  40. Ale Ty zdolna jestes. Fantastyczne robisz rzeczy! Pozdrawiam serdecznie a blog dodaje do obserwowanych :)

    OdpowiedzUsuń