by nie był tak poważny zrobiłam mu tło z tapety tak "na chwilkę" :-)
poważny Ludwik :)
dziś byłam w kinie "pięćdziesiąt twarzy Greya" powiem szczerze, że mi sie film podobał nie jestem zawiedziona jak większość :P a wy co sądzicie?? byliście???
Ja zaraz zmykam do pracy...
miłego wieczorku!
Piękny mebel. Na filmie niestety nie była.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ludwik faktycznie ogromnie poważny człowiek jest. Z Twoim wzbogaceniem jego wnętrza nabrał lekkości, a nie stracił nic na klasie. Ja bym go jednak... na biało:-)
OdpowiedzUsuńTego filmu wystrzegam się, jak złego... Przeczytałam z 20 stron książki i zrobiło mi się słabo (baaardzo przepraszam wielbicielki Greya, bardzo!), więc nie zaryzykuję wyjścia do kina. Kiedyś będzie w tv i wtedy duchowo się przygotuję na to wyzwanie. Choć pewnie jestem uprzedzona. W końcu z niejednej dziwnej książki zrobiono bardzo dobry film, więc...
Pozdrawiam ciepło:-)))) Mam nadzieję, że pracowanie idzie jak z płatka:-)
hihi ciekawe co było na tej 20 stronie ;) :D
Usuńfilm lepszy od książki dla mnie aczkolwiek drugiej części książki nie czytałam i nie mam zamiaru :-)
Podzielam opinie filmową :) Cieszę się, że nie jestem w tym uwielbieniu odosobniona :)
OdpowiedzUsuńLudwik fajny po małej metamorfozie.
Ludwik prawie taki jak mój. W bieli nie wygląda tak poważnie jak w brązie :) Na filmie nie byłam, ogólnie to mam trochę dość tej reklamy zewsząd, może dlatego jeszcze go nie widziałam. :)
OdpowiedzUsuńMam taką samą tapetę :)) Ludwik w turkusie wyglądałby bajecznie!!! :))
OdpowiedzUsuńW kinie nie byłam niestety.
Miłego wieczoru.
jak już pomaluje dom i rozstawie meble to zadecyduje co z nim zrobić ale ten turkus kusi;)
UsuńPiekny ludwiczek Marta :))
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł z witryną, myślę, że w turkusie byłoby ludwikowi do twarzy, Buziaki
OdpowiedzUsuńJa na biel obstawiam :)
OdpowiedzUsuńPięknie go rozweseliłaś tą tapetą:)
OdpowiedzUsuńAkurat na ten film, nie wybieram się...
Ludwik bialy z turkusowa tapeta to moj typ :-)
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńZ tapetą jaśniejszy:) bez - zbyt poważny.
OdpowiedzUsuńWiesz, wielokrotnie spotykam się z tym na blogach, że po nabyciu pożądnych mebli, wiele blogerek ma te dylematy, przemalować, czy nie przemalować, bo? Jakoś styl starych mebli jest zbyt poważny, a z drugiej strony boją się stracić uroku (autentyczności) mebla. Powiem Ci tak - jeżeli czujesz wewnętrznie, że poważność Ci nie pasuje - przemaluj! Biel nadaje lekkości i świeżości... Chyba że chcesz "dorosnąć" do tych brązów, to zostaw tak jak jest. Ja obecnie jestem na etapie, że to co mam w domu musi mnie się podobać i mało mnie obchodzi czy to są obecne trendy czy nie... Posłuchaj swojego wewnętrznego głosu i tyle...
OdpowiedzUsuńdo takich poważnych brązów chyba nigdy nie dorosnę ;) hihi
UsuńUważam, że dobrze mu ten zabieg zrobił! Trochę go odmłodził i przestał być taki dosłowny :) Ja i tak by go na biało "malnęła", nabrałby lekkości :)
OdpowiedzUsuńNa filmie nie byłam ale słyszałam, że typowo babski film i że szału nie ma ;P
Pięknego nowego tygodnia :)
Po tym zabiegu Ludwik zdecydowanie zrobił sie weselszy :)
OdpowiedzUsuńLudwik super mebel. Masz krzesła w tym stylu, więc jak jego pomalujesz to i krzesła trzeba by malnąć. Zresztą zrobisz jak zechcesz:)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że taki jak jest podoba mi się najbardziej, ale moda jest modą:)
Piękny mebel <3 Filmu jeszcze nie widziałam ale liczę że fajny będzie ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa bym "Ludwika" pomalowała na biało:)
OdpowiedzUsuńJa się wybieram jutro, Helka jedzie do babci na ferie, więc będzie okazja. Nie spodziewam się niczego wielkiego, nie mam zamiaru też narzekać, bo wszyscy narzekają. Teraz taka moda, nawet jak filmu ktoś nie widział, to wypada powiedzieć, ze beznadziejny.
OdpowiedzUsuńLudwik, coz, w turkusie byłby ładniejszy ;-)
OdpowiedzUsuńCo do Greya, książkę skończyłam na 100. stronie, no nie zdzierżyłam infantylnej narracji, na film się nie wybieram. Dziwi mnie natomiast, ze ludzie którym się książka nie podobała lecą do kina, Czego się spodziewają? Almodowara? Pornosa?
Cóż pohejtować zawsze można.
Ps. Słyszałam, ze film lepszy niż książka, że zabawny i muzyka piękna. Kusi mnie :-D
książki nie mogłam "przełknąć" poszłam na film z ciekawości dla mnie film okazał się (chyba pierwszy raz w życiu) fajniejszy niż książka ... nie jest to jakiś fenomen na skalę światową ale jest nie zły - dla mnie :-)
UsuńW przecieranej bieli będzie mu do twarzy:)
OdpowiedzUsuńW przecieranej bieli będzie mu do twarzy:)
OdpowiedzUsuńJa bym przemalowała na jasny blękit lub brudny róż i do pokoju dziecięcego
OdpowiedzUsuńNa biało go!!! ;p
OdpowiedzUsuńJa czytałam dwie części,filmu na razie u nas nie ma ;/
Ludwik jak dla mnie jest wspaniały taki jaki jest. Każdy inny kolor zabierze mu tę jego dostojność. Ale ja uwielbiam drewno i jego niezaprzeczalne ciepło.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Mnie się podoba taki dostojny mebel!
OdpowiedzUsuńBardzo poważny ten Ludwik;) Chyba faktycznie nowe wdzianko mu potrzebne;)
OdpowiedzUsuńludwiczek mniej powazny bardziej mi się podoba , książkę czytałam ale kazda nastepna czesc gorsza , filmu nie widziałam córka była i jej sie podobał
OdpowiedzUsuńLudwik od razu lepiej wyglada :) No taki odmieniony mi bardziej sie podoba :) A Greya ogladalam i tez mi sie podobal :) Milej Spokojnej pracy Martus !! Buziaki :)
OdpowiedzUsuńMam tak samo ja Ty:))kupiłam witrynkę z zamiarem pomalowania na biało,ale jak stanęła na komodzie "na chwilkę",tak stoi tam już pięć lat nie pomalowana,bo tak się wpasowała kolorem do komody,że tworzą fajny duet:)))
OdpowiedzUsuńA co do filmu-byłam,odfajkowałam,tak jak i książki:)nie powiem ,momentami mi się podobały a jeśli seks kapał z każdej strony to po prostu pomijałam te kartki:)
Najbardziej podobał mi się komentarz Moniki na fb,że jej najbardziej na filmie podobała się konsola w gabinecie Greya:))ot i cały komentarz:)))
hihihi mi sie konsola średnio spodobała :D
UsuńPiekny, bardzo stylowy mebel:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
Wzdycham do tego Twojego ludwiczka ;-)
OdpowiedzUsuńCo do Ludwika- sama nie wiem. Ja mam taki dylemat z szafeczką pod telewizor. Niby nie podoba mi się jej polyskliwy brąz ale zdecydować się nie umiem.
OdpowiedzUsuńCo do Greya. Przeczytałam wszystkie trzy części. Specyficzna lektura jednak nie nudzilam się przy czytaniu. Ot taki przerywnik od thrillerów które zazwyczaj czytam. Film tak sobie mi się podobał. Słodko- mdły romans dla starszych panienek. Brakło w nim pewnych informacji, które są dość istotne w książce.
Nie maluj, on jest taki piękny!
OdpowiedzUsuń