Piękny dziś dzień choć ja spędziłam go cały w pracy... prognozy straszą deszczem... ach mam nadzieję że jednak jeszcze będzie sporo słońca...
dziś nastąpił przełom i E. zaczęła troszkę jeść mam nadzieję będzie już tylko lepiej a co do przedszkola jeszcze nie wiem jaką podejmę decyzję! dziękuje Wam za wypowiedzi pod ostatnim postem :)
buźki
Cieszę się, że Emilka zaczęła jeśc, zawsze to już postęp!
OdpowiedzUsuńCo do pogody to nie jestem zbyt optymistycznie nastawiona, dzs było tak ciepło cały dzień a teraz wieje i jest strasznie, nadchodzi listopad a wraz z nim deszcze i wiatry :(
oj oby pogoda dopisywała jak najdłużej!!! bo niecierpię szaro - burej jesieni :(
OdpowiedzUsuńU nas pogoda też była dzisiaj cudna:) Śliczne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńTe dynie to Twoje? Nigdy nie widziałam poletka z dyniami - wyglądają naprawdę niesamowicie. Tak - dzień był dzisiaj przepiękny i od razu człowiek ma więcej energii.
OdpowiedzUsuńJa dziś też intensywnie pracowałam - chociaż nie narzekam - bo zaczynam robić to co kocham. Pozdrawiam
Aby móc piękniej żyć ...
Małgosia M
poletko dyniowe sąsiadów :-)))
UsuńCieszę się że z Emilką już lepiej :)
OdpowiedzUsuńA słoneczna pogoda oby trwała jak najdłużej :)
cudne klimaty :-) i te dynie :-)
OdpowiedzUsuńJejku,ale masz piękną jesień!!!U nas nie jest tak kolorowo,szaro i buro.Bardzo podoba mi sie u Was .A sukcesem Emilki bardzo się cieszę!!!
OdpowiedzUsuńStraszą deszczem, a u mnie w ogrodzie jeszcze tyle pracy. Mam nadzieję, że zdążymy przed zimą. Piękna jesień u Ciebie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńja też w ogrodzie jeszcze sporo pracy mam :-))) może jeszcze troszkę ciepła będzie :)
UsuńPiekne zdjecia :) I jakie SLiczne dynie Suuper :) Ciesze sie ,ze Emilka zaczela jesc ,teraz musi byc juz tylko lepiej !!! Buziaki Martus :)
OdpowiedzUsuńAle pieknie, jesiennie, zdrówka dla Emilki!
OdpowiedzUsuńMa nadzieję, że się mylą w tej całej telewizji;))
OdpowiedzUsuńNo oby nie !! :-) Niech piękna złota jesień trwa , aż do zimy :-)))
OdpowiedzUsuńNiestety wszystko co dobre kiedyś się kończy... Ale mam nadzieję, że to jednak nie koniec i nasza piękna słoneczna jesień będzie trwała nadal :-)
OdpowiedzUsuńZdjęcia cudne :-) Wspaniałe pole dyniowe.
Pozdrawiam serdecznie.
no właśnie wszystko co dobre się kończy ... a szkoda!
UsuńBardzo przyjemnie u Ciebie, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie i jakie dynie dorodne. U mnie właśnie leje . Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńU mnie dziś leje, ale mam nadzieję że jeszcze będzie pięknie :)
OdpowiedzUsuńdziś i u mnie leje, pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńNo właśnie...straszą więc postanowiłam sprzątnąć mój namiot ogrodowy. Czekam aż trochę przeschnie,bo każdego dnia pada deszcz :( Nie ma co się dziwić bo to już końcówka października i nie ma co narzekać bo piękną,słoneczną i ciepłą pogodę mieliśmy bardzo długo w tym roku. Trzeba zacisnąć zęby i jakoś to przetrwać :)))
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki by Emilka jednak polubiła to jedzenie!
Oby nie:) piękne, jesienne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńZdrówka dla Emilki, a dla Ciebie wielu słonecznych dni:-)
OdpowiedzUsuńDobrze, ze Emilka już trochę je, życzę zdrówka dla Niej a dla Ciebie duuuużo siły.Ps, ależ piękne zdjęcia i jakie wielkie pole z dyniami:)
OdpowiedzUsuńChyba poniekąd wszystkie odchorowujemy to przedszkole razem z naszymi pociechami:(((
OdpowiedzUsuńJa przerabiałam ten dylemat 2 lata temu, też zastanawiałam się czy go nie wypisać...
Niestety u nas nie chodziło o choroby ani o jedzenie, tylko o podłoże psychiczne.
Codziennie płacz, histeria, budzenie w nocy, itd, itp... Mieliśmy jednak wielkie (!!!) szczęście, że Jasio bardzo polubił jedną z Pań, gdyby nie Ona to pewnie bym nie wytrzymała. I tak w nocy i co rano był płacz a gdy go odbierałam to wychodził zadowolony i uśmiechnięty. W drugim roku pierwsze tygodnie też były koszmarne a potem już coraz lepiej. Niestety w listopadzie miał zabieg operacyjny, więc ponad 2miesięczna przerwa zrobiła swoje. Po powrocie znów był płacz, strach, i różne inne"przypadłości". Potem znów było coraz lepiej. Teraz chodzi do przedszkolnych 6latków, ostatni już rok i tak naprawdę dopiero teraz mogę powiedzieć, że jest ok:)))
Potrzebował po prostu dużo więcej czasu...
A co do chorób, od piątku mamy w domu ospę i jest delikatnie mówiąc koszmar:(((
Mam nadzieję, że z E. też będzie lepiej i że jakoś to wszystko się ułoży!
Trzymam kciuki i pozdrawiam ciepło!!!
oby było dobrze... tak trzeba swoje przejść!
UsuńŻyczę dużo zdrówka dla Emilki:)
OdpowiedzUsuńJesień dla mnie zawsze jest piękna. Jestem jesienioholiczką:-))) więc czy deszcz, słota, czy piękne słońce i wspaniałe kolory, jak na Twoich zdjęciach, zawsze jesienią mam powód do radości.
OdpowiedzUsuńAaaale dynia! I ileeee dyń! Nic tylko zupy gotować, placuszki smażyć albo po prostu cieszyć oko:-)
Dużo zdrowia!!!!!!
ja wolę wiosnę i lato - cieplolubna jestem :)
UsuńWczoraj było tak pięknie jak u Was, a dziś ... prawdziwie jesiennie, choć dość ciepło. Piękne zdjęcia! Dużo słonka, w serduchach i za oknem :))
OdpowiedzUsuńpiękna złapałaś jesień w obiektywie:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle cudna jesień uchwyciłaś!!!! U mnie dzisiaj deszcz i zimno...brr...
OdpowiedzUsuńto tak jak dziś u nas :)
UsuńJesień piękna. Szkoda, że już sobie idzie. Cieszę się, że Emilka zaczyna jeść.
OdpowiedzUsuńW czwartek może nawet śniegiem sypnąć - Super jest to pole dyniowe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Marta.
brrr nawet nie strasz!
UsuńCudne zdjęcia!
OdpowiedzUsuń