środa, 23 kwietnia 2014

przyjaźni raczej nie będzie ...

Choć bardzo chciałam mieć maszynę i spróbować na niej szyć to chyba nie bardzo mam takie predyspozycje... moja maszyna wystała się wystała - aż postanowiłam uszyć sobie coś najprostszego co można - poduszkę ...
wyszła krzywa jak nie wiem haha i do drugiej się zebrać nie mogę :P






















Mam kryzys blogowy - nie chce mi się go prowadzić... ale chyba każdego coś takiego dopada ... ?

buźki

p.s. dziś u nas odpust a leje od rana jak nie wiem grrrrrr E. nie pocieszona chyba jedziemy na basen bo co tu robić!?!

51 komentarzy:

  1. Dla mnie maszyna to wciąż nieokiełznany twór, a Twoja poduszka źle nie wygląda (przynajmniej na zdjęciu). Trzymaj się i tylko nie likwiduj bloga :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wygląda źle z daleka ale z bliska masakra haha :D

      Usuń
  2. Hehehe ;) Martuś, ja też niestety z maszyną się chyba nie zaprzyjaźnię, bo się jej po prostu boję ;) A kryzys blogowy też mam choć prowadzę go o wiele krócej od Ciebie! Buziole!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja myślałam że Ty szyjesz na maszynie !!! :D

      :*

      Usuń
  3. Fajny wpis :) do szycia zawsze można wrócić, może się przełamiesz :-) ale za to co wyprawiasz z szydełkiem to należy Ci się conajmniej nobel , ja jestem Twoją zwolenniczką :))) Będzie dobrze ...dużo słoneczka ślę;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hihi szydło jakoś mnie wciągało od razu a maszyna tylko patrzy na mnie z kąta i patrzy ;):D

      Usuń
  4. Jak na pierwszy raz to uważam, że poduszka wyszła Ci super:) Trening czyni mistrza więc może warto zebrać się do drugiej ?:))) A kryzys blogowy...mam nadzieje, że Ci szybko minie:) Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochana nie możesz się poddawać po pierwszym razie!
    A co do kryzysu... to chyba każdy ma wcześniej czy później taki czas.. ale on mija..
    :* trzymam kciuki, żeby szybko przeminął!
    BUZIAKI :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Moja maszyna do szycia jest na razie cichym członkiem rodziny ;) Cały czas grzecznie czeka aż ją polubię ;) Twoja poduszka jak na pierwszy raz jest całkiem niezła, więc nie marudź tylko ćwicz bo praktyka czyni mistrza :) A co do bloga też tak miałam, ale zrobiłam troszkę przerwy i tęsknota zwyciężyła. Zrób sobie wakacje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. podobno człowiek wszystkiego może się nauczyć jeśli chce ... :D

      Usuń
  7. Ja też mam mega kryzys blogowy :( ale jeszcze jakoś ciągne to bo może minie?
    Poćwiczysz szycie i zobaczysz że za jakiś czas ci wyjdzie :D Pozdrawiam serdecznie Martuś

    OdpowiedzUsuń
  8. Kryzys blogowy i mnie trzyma juz dlugo ,nie mam jakos serca do pisania postow i chociaz byloby o czym,to nie chce mi sie,..................ojej ,co chcesz o tej poduszki ,krzywa ,gdzie ona jest krzywa,jest fikusna ,falbaniasta i taka twoja, pierwsza uszyta:P**

    OdpowiedzUsuń
  9. Kryzys blogowy dopada każdego, czasem dobrze jest wziąć przerwe, tzw. urlop blogowy, który każdemu się należy. Jak na pierwszą poduszkę, to dobrze Ci wyszło, tym bardziej ze zaszalałaś z falbankami :)) Nie poddawaj się!

    OdpowiedzUsuń
  10. A ja właśnie po cichu zaczynam marzyć o maszynie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pożyć może od mamy i zobacz czy tak mnie nie będzie Cię "parzyć" :-)

      Usuń
  11. daj spokój- wiosna za oknem, ptaszki ćwirolą w lesie bez opamiętania więc póki co zostaw maszynę w kącie- to naprawdę nie jest wyczyn tylko lepiej, żeby toś Ci pokazał coś mądrego- jak nic powinnaś cisnąć na spotkanie w maju, bo tam będzie o szyciu. Ja pr4awdopodobnie będę w tym czasie na wczasach, ale znowu mi szkoda, że nie spotkam się z całym towarzystwem. Głowa do góry- kto Ci powiedział, że codziennie musisz coś pisać?:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nawet nie myśl o zamknięciu bloga..jak musisz odpocząć odpocznij....a poducha?taka to raczej najprostsza nie jest....wiem co mówię...te fabanki...super sobie poradziłaś:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szkoda Halinka że Ty po sąsiedzku nie mieszkasz bo bym na naukę chodziła do Ciebie :-)

      Usuń
  13. Poducha mnie się podoba. Widziałam gdzieś też takie zasłonki :)
    A blogować też mi się nie bardzo chce - to normalne jak się codziennie post wstawia :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Poducha wyszła fajnie a co do kryzysu blogowego to też tak mam. Blogowanie ma nam sprawiać przyjemność a nie byś przykrym obowiązkiem więc nie ma co blogować na siłę. Z czasem wena wróci. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. A mnie sie podoba:) A co do blogowania to też to mam...

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie jest tak źle, a ćwiczenie czyni mistrza. Z następnej poduszki będziesz bardziej zadowolona. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Niech ten kryzys szybko minie - każdego czasem dopada :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Jutro znów zaświeci słońce, czego Wam życzę!

    OdpowiedzUsuń
  19. Jak na pierwszy raz poszewka wyszła całkiem, całkiem... Fajnie, że usiłujesz szyć, ja nawet się nie zabieram :( Igła to mój wróg!
    Głowa do góry (kryzysem się nie przejmuj-minie)
    Pozdrawiam-D.

    OdpowiedzUsuń
  20. Kryzys blogowy na pewno minie, a poduszka wyszła niezła. Czasami każdy musi zrobić sobie przerwę. Do zobaczenia na blogu. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  21. Początki bywają trudne, a Ty porwałaś się na wcale nie łatwą rzecz - falbany :) Trzymam kciuki żeby jednak się przyjaźń z tej znajomości wykluła :)

    Dużo weny życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  22. jak ja bym chciała maszynę :) tez nie mam talentu, też szyję krzywo jak pijany zając, ale marzę oj marzę :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Kochana, przedmioty są złośliwe, a Ty musisz prowadzić bloga i już! Ja przejdzie kryzys to wracasz do nas szybciutko :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Taki kryzys i mnie czasem dopada - ale przechodzi ;) Poduszka wcale nie krzywa - po prostu taka ma być i już.
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  25. bo też niełatwe zadanie przed sobą postawiłas- taka falbaniasta poszewka to nie byle co....odpoczni, przeczekaj ( awersje do bloga też) i zacznij jeszcze raz - nie wierzę, ze się poddasz ;-P

    OdpowiedzUsuń
  26. Martus kazdy taki czas ma ,ze od bloga musi po prostu odpoczac. Poduszka wyszla Ci fajnie :) Nie wybralas sobie latwego szyjatka ,nastepne prace wyjda Ci lepiej sama sie o tym przekonasz :):) Trzymaj sie Martus !!! :) Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Trzeba było uszyć prostą, zszyć tylko brzegi:) Taka w falbany to ciężkie wyzwanie! Nie martw się, pierwsze koty za płoty:) Następnym razem wyjdzie super:) Odpocznij :)

    OdpowiedzUsuń
  28. U mnie też nie ma przyjaźni z maszyną choć starałam się ....

    OdpowiedzUsuń
  29. bywa, że maszyna odmawia współpracy nie rezygnuj w końcu ujarzmisz potwora ;) Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  30. Z maszyną trzeba się zaprzyjaźnić :) Ściereczki z Ikea chyba nie są odpowiednim materiałem dla początkujących :) Kup w second handzie jakąś bawełnianą poszewkę do próbnego szycia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie się zorientowałam, że te ściereczki to nie bardzo się dają szyć haha

      Usuń
  31. Ja też miałam zamiar zabrać się za szycie, ale jeszcze się nie sprawdziłam, sama jestem ciekawa jakby mi szło...? Wbrew pozorom to wcale nie takie superłatwe, ale nie rezygnuj, ćwicz i próbuj, uda się z czasem na pewno bo przecież - trening czyni mistrza! ;-)) Nie rezygnuj też z bloga, może chwilowa przerwa, żeby zatęsknić i wrócić z podwojoną chęcią? ;-))

    Pozdrawiam ciepło, miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  32. Nie przejmuj się M :) Każdy ma kryzys blogowy. Ja już miałam dwa:( A poduszka ....no cóż...pierwsze koty za płoty. Szycie polega na tym, że wszystko musi być wymierzone co do milimetra. Następna podusia będzie prościuteńka:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no własnie co do milimetra a ja taka roztrzepana to gdzie tam do milimetrów zszyje hehe

      Usuń
  33. Dobra, dobra. Na szydełkowe początki też narzekałaś. Ćwiczenia czynią mistrza :-)
    Kryzys, myślę, że to normalne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiesz ale szydełko jakby mnie porwało od razu a maszyna jakby bodła haha :D

      Usuń
  34. jak znam życie to Ty na pewno się wyćwiczysz i osiągniesz mistrzostwo!

    OdpowiedzUsuń
  35. nie warto rezygnować od razu ;)
    ps.zapraszam do odwiedzenia Dekuferka na FB https://www.facebook.com/dekuferek :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Świetna poducha! Gratuluję debiutu szyciowego!:)

    OdpowiedzUsuń
  37. Ej nie poddawaj się! Takie falbany na poduszce to wcale nie taka prosta sprawa, ćwicz najpierw ściegi, ucz się szyć po linii i spokojnie się nauczysz :) Mnie ten kryzys bogowy ostatnio coś za często dopada :(

    OdpowiedzUsuń