Zakupiłam w sieci kołyskę dla lal (lalkami Emi się nie bawi...) ... dla miśków ... no na zdjęciach była nawet nawet.... (niestety nie zrobiłam foty w stanie jakim przyszła) jak ją zobaczyłam to miałam ochotę ją wywalić - była pomalowana farbą olejną połysk ... kolor przeprzydki (inny niż na foto) i ogólnie ma wąskie dno i dupka misiowi się nie mieści.... ale króliki tildowe są w sam raz na szczęście :))) w wielu miejscach ma ubytki i dwie dziurki były ... dziury zaszpachlowałam... te ubydki zostawiłam a nich będzie to kołyska z duszą ... i przemalowałam :)))...
Dostałam też paczuszkę od sieciowej koleżanki - dzięki Aguś :))) dwa cudne misie i serducha m.in. ja jestem łasa na szyjątka bo sama nic uszyć nie umiem ... :))) niedługo Wam pokażę kalendarz adwentowy dla Emi jak uszyłam - padniecie ze śmiechu :P
pozdrawiam Was cieplutko :)))
Witam nowych obserwatorów :)))
fajnie że jesteście
mła
witaj w klubie!
OdpowiedzUsuńdobrze, że jej nie wyrzuciałaś:-))
ma swój urok i zawsze cos tam sie w niej zmieści ( tildziaki np)- Emilka na pewno przeszczęsliwa- taka kołyska to skarb!
Misiaczki słodkie a kołyska po przemalowaniu też piękna. Czasami zdarzy się niewypał, napisałabym do sprzedawcy o tym/ Pozdrawiam serdecznie. :)
OdpowiedzUsuń:))) Martuś może klub założymy :) klub potrafiących kupić dziwne rzeczy w sieci :)) szyjątka śliczne dostałaś :)) pozdrawiam D.
OdpowiedzUsuńMartunia jakieś fatum krąży w internetowych zakupach u nas oststnio :)I Ystin się nacięła, i ja, teraz TY.
OdpowiedzUsuńFaktycznie kołyska jak dla lalki niewymiarowej, ale wiesz ma swój urok. Teraz wygląda ładnie:)
Misiaczki są słodkie! Ja też szyję już kalendarz adwentowy.
Buziaki.
No właśnie to samo chciałam powiedzieć z tym fatum.
UsuńWszystko bardzo piękne :)
OdpowiedzUsuńMartuś, po przeróbkach kołyska zdecydowanie zyskała duszę:). Śliczne szyjątka dostałaś!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i buzi dla Emi:)
Szkoda ,ze tak zle trafilas . Teraz wyglada slicznie :) Fajne misie :) Jak i serduszka :)i ja rowniez w trakcie szycia kalendarza adwentowego :) noo ale tak to jest ,ze pozniej moze braknac mi czasu . Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAno, z zakupami w necie to tak niestety jest, że czasami kupujemy kota w worku. Ale widzę, że fajnie sobie poradziłaś z problemem, bo kołyska wygląda milusio, zupełnie jak te siedzące w niej misiaczki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Misie wyglądają uroczo w tej kołysce :)Wspaniale ją zmieniłaś.
OdpowiedzUsuńA co do zakupów w necie to tak jest, ale to zależy od kogo kupujesz. Ja raz kupiłam bo skusiła mnie niska cena i.. nic. Zero kasy, towaru. Ahh..
Pozdrawiam ciepło
Kołyska wygląda naprawdę nieźle. A nawet bardzo dobrze :) Nie taki nieudany ten zakup! A następnym razem po drewienka wszelakie wybierz się w takie jedno fajne miejsce ;)
OdpowiedzUsuńKołyska wygląda fajnie..szkoda że nie zrobiłaś zdjeć przed:)
OdpowiedzUsuńpiękna kołyska, w sam raz dla sennych misiów
OdpowiedzUsuńfajny klimacik ma kolyska, misiorki tez piekne:)
OdpowiedzUsuńpochwal sie koniecznie dzielem:)
buzilek
efekt PO jest fajny, postarałas się:) szyjątka bardzo fajne, takie milusie i kochane:)
OdpowiedzUsuńHihi bo to może kołyska dla lalek barbie?? ;) One takie chudzinki że i dwie by weszły :D
OdpowiedzUsuńAle tak poważnie to fajna jest!! Paulinka wczoraj dostała wiklinową kołyske dla lalek i eż potrzebna jej mała metamorfoza :)
Śliczne prezenciki dostałaś!!
OdpowiedzUsuńA kołyska po renowacji, wygląda ślicznie!!!!
Zapraszam do siebie na Candy!
Pozdrawiam gorąco
a mnie się kołyska podoba!
OdpowiedzUsuńDobrze, że umiesz cuda wyczarować, bo kołyska wygląda super.
OdpowiedzUsuńkołyska prezentuje się fajnie teraz, choć rozumiem Twoje zdenerwowanie jak dotarła...no i prezent jest śliczny:))
OdpowiedzUsuńKołyska bardzo fajna, serducha też:)Buziaki:)
OdpowiedzUsuńTak samo mam, nie umiem szyć i tylko podziwiam szyjątka u innych, a kołyska wygląda ok. pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńNie wiem jak wygląda kołyska jak ją dostałaś, ale przerobiłaś ją ślicznie:) hehe tzn ja przemalowałabym ją na inny kolor ale ten też jest fajny:)
OdpowiedzUsuńpiekne szyjatka ,a kołyska teraz śliczna :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ag
zapraszam do mnie po wyróznienie
UsuńDobrze że potrafisz!!! śliczna kołyska, szkoda że zdjęcia kłamią, sama sprzedaję na allegro i nie wyobrażam sobie zawieść "klienta";)
OdpowiedzUsuńDo takiej kołyski konieczna pościel;P mam nadzieję że podołam;)
Misiaki wspaniałe!!!
Buziaki dla Was;*
Kołyska wygląda przesłodko, zabawka na lata;)
OdpowiedzUsuńKołyska znając chociaż troszkę Ciebie, nie miała szans być bublem,jest teraz OK.Buziaczki
OdpowiedzUsuńTy byś z niej coś wyczarowała nawet gdyby była na pół spróchniała :)
OdpowiedzUsuńcały zestaw misiowo-kołyskowy wygląda bardzo urokliwie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Śliczne :)
OdpowiedzUsuńmiodoweciasteczka.blogspot.com
Bardzo ładnie wygląda po Twoich przeróbkach:)
OdpowiedzUsuńZdolniacho:))
cóż.. miśki raczej powinny mieć taki dupki, żeby się nie mieściły w nic ;)
OdpowiedzUsuńA całkeim ciekawie to wygląda, wole nie wiedziec, jak tragicznie było wczesniej ;) No i zaintrygowalas tym kalendarzem :D
OdpowiedzUsuńfajnie się prezentują misiaki:)
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię niezobowiązująco do tagowej zabawy. Pozdrawiam ciepło. HTTP://TWOJEDIY.BLOGSPOT.COM/2012/11/WYROZNIENIE-LIEBSTER-BLOG.HTML
OdpowiedzUsuńTak już jest z misiami, że ich dupeczki nie zawsze się mieszczą :-)A kołyska po przeróbkach wygląda bardzo ładnie. Świetny kolor.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kołyska fajnuitka :-)A misio musi schudnąć :-)
OdpowiedzUsuńhaha schudnie tak jak ja ;) na Świętej DYGDY czyli nigdy :D
UsuńKołyska sympatyczna. Moja Emilka też nie chciała się bawić lalkami, wózki, łóżeczka, kołyski, wszystko na nic;)
OdpowiedzUsuńMisie dostałaś urocze, jak dobrze, że są osoby z innymi umiejętnościami. Twoje decu zachwyca. Pozdrawiam.
a kołyska to nowa rzecz czy staroć? ładnie teraz wygląda! gdzie można taką kupić, chętnie dla E coś takiego kupię.
OdpowiedzUsuńkupiłam ją na tablica.pl używana, jak zrobiłam po mojemu to mi się lepiej podoba tylko to dno mnie wnerwiło :)))
Usuńcałuję
Witaj Kochana:) Też czasem mi się zdarzy kupić jakiś niewypał, nie zawsze zdjęcie oddaje rzeczywisty wygląd...
OdpowiedzUsuńFajny pomysł z tą kołyską, bardzo mi się podoba:)))
Pozdrawiam cieplutko!
Dziękuję za odwiedziny, ważne że z bublami dałaś sobie radę i misie mają się w czym kołysać:)
OdpowiedzUsuńDobrze, że się udało ocalić kołyskę, farba olejna z połyskiem MASAKRA.
OdpowiedzUsuńSkaczę sobie z bloga na bloga, a u Ciebie tak pięknie! Zagoszczę sobie na dłużej ;-)
OdpowiedzUsuńCzasami tak jest z zakupami w sieci..
Pani Marto proszę o przesłanie mi na maila pełnego adresu bo w przeciwnym wypadku będę musiała wykreślić Panią z świątecznej wymianki. Napisałam do pani maila jakiś czas temu, ale odpowiedzi nie otrzymałam.
OdpowiedzUsuńo rany już piszę ... @ nie otrzymałam ... albo nie przypominam sobie ...
Usuńprzepraszam już do Pani piszę