pocieszające jedynie jest to że pełni taką funkcję jak było zamierzone i Emi go pokochała od pierwszego wejrzenie - ciekawe czemu? ;)
miałam kilka takich ściereczek ... 5 sztuk... nigdy ich nie używałam - pełniły funkcję reprezentatywną ;) no to po co aż 5??? więc z 3 sztuk powstał kalendarz - jakbym kiedyś nauczyła się jednak szyć to go poprawię hehe
moje samopoczucie się troszkę poprawiło ale jeszcze nie jestem w 100% sobą ...
za to Wam tego posta serwuje na poprawę humoru :))))
dla tych co im też czasem nie wychodzi niech wiedzą że nie są jedyni ....
Do poprawy mojego nastroju przyczynił się fakt że wygrałam CANDY :D:D:D:D
o tu http://rekodzielo-art.blogspot.com/2012/11/wyniki-candy.html - jak ja bym darowała tą Szyszkę i Maksa to bym je zagłaskała za taką decyzję ;) :D:D
pozdrawiam niedzielnie
mła
mi sie bardzo podoba, taki w świątecznych kolorach. a ja cały czas obiecuje sobie że spróbuje coś uszyć tylko zawsze czasu brakuje i ta myśl że mi nie wyjdzie i się zniechęcę. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMoja córka też by go bardzo polubiła, wiadomo dlaczego:) U mnie z szyciem jest podobnie, postanowiłam, że w wakacje będę ostro ćwiczyć:)
OdpowiedzUsuńP.S Zmieniłam tło mojego bloga na kropeczki i potem sobie myślałam, że wydają mi się znajome ale nie umiałam sobie przypomnieć gdzie je widziałam. Teraz już wiem:)hihi
Ale śliczny ten kalendarz ♥
OdpowiedzUsuńŚwietny kalendarz :-)
OdpowiedzUsuńMyślę, że jesteś zbyt krytyczna wobec swoich umiejętności szyciowych. Kalendarz wygląda ślicznie. Najważniejsze, że spodobał się malutkiej i spełnia swoją funkcję.
OdpowiedzUsuńWidzisz, poradziłaś sobie - bardzo fajny kalendarz i na pewno duża radość dla córci:)
OdpowiedzUsuńFajny i pomysłowy
OdpowiedzUsuńSuper Marcia, to ja bym musiała mieć takie dwa kalendarze ;)
OdpowiedzUsuńNo ja się wcale nie dziwię ,że go pokochała:)))on cały z miłości powstał:)))a szyciem się nie martw i nie poddawaj:)trening czyni mistrza:)jeszcze nie dawno nie umiałaś robić transferów,a teraz?...u nas taki kalendarz zawisnął tylko raz....bo od razu jego zawartość została pochłonięta hi.hi:)))i nie było opcji że jeden dzień jedna czekoladka:)))no chyba żebym pod klucz schowała,ale to przecież nie o to chodzi w tych kalendarzach:))))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTen kalendarz jest piękny! Bardzo mi się podoba :) Nie zrażaj się do szycia. Ćwiczenie czyni mistrza :) P.S. Zapraszam na moje Candy http://weasels-world.blogspot.com/2012/11/candy.html
OdpowiedzUsuńkochana...kalendarz super!!! Gratuluję wygranego candy :) Buziaczki
OdpowiedzUsuńFajny :)
OdpowiedzUsuńgratuluje wygranej ... a kalendarz jest przepiekny ... ja musze sie za jakiś zabrac .... pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńDla mnie ten kalendarz jest bombowy! ja bym nie potrafiła takiego uszyć!:)
OdpowiedzUsuńAle czad!!! Jak to szyć nie umiesz, pięknie Ci to wyszło!!!!
OdpowiedzUsuńGratuluje wygranej!
Pozdrawiam Cię mocno!!!!
No ja tam nie wiem czy nie umiesz szyć bo kalendarz wyszedł cudnie:) i te reniferki.... Brawo:)
OdpowiedzUsuńKochana Ty on jest fantastyczny, cudowny pomysł miałaś z użyciem tych ściereczek;) chyba musze pomyśleć nad podobnym,ostrzegam że szyć umiem ale na maszynie której nie posiadam... ręcznie na pewno nie dorównam Tobie;) tylko gdzie ja go powieszę...hmmmmm
OdpowiedzUsuńBuziaki Dziewczyny;*
Świetny pomysł!
OdpowiedzUsuńMaruś ślicznie Ci wyszedł ten kalendarz:)
OdpowiedzUsuńprzepiękny ten kalendarz! I jak tu się powstrzymać przed zjedzeniem tego wszystkiego wcześniej... ;)
OdpowiedzUsuńpastelowy-imbryczek.blogspot.com
Miało być Martuś oczywiście, to z nadmiaru tych słodkości pomieszały się literki:))
OdpowiedzUsuńMartula,mnie gdybyś taki kalendarz zawiesiła z tymi wszystkimi słodkościami to też byłabym zachwycona :))))
OdpowiedzUsuńŚciskam niedzielne :*
super pomysł na kalendarz i co roku możesz tam wsadzać to nowe niespodzianki. raz cukierki, raz małe zabaweczki albo inne cuda. za rok zrobię, gdy E będzie bardziej świadoma świąt.
OdpowiedzUsuńale się napracowałaś, świetny efekt
OdpowiedzUsuńŚwietny, ja zawsze sobie kupuję :)
OdpowiedzUsuńmiodoweciasteczka.blogspot.com
cudny kalendarz!:)
OdpowiedzUsuńjest sie czym chwalic:P***
OdpowiedzUsuńja kiedys uszylam recznie serduszko wypchane wata,hmmmmmmm bylo smieszne haaaaa,ja to juz wcale nawet z guzikiem mam klopoty:P
Na zdjeciach nie widac, zeby był krzywy. no, może ta czarna nitka ;] Ja bym z takiego kalendarza tez byla niesamowicie zadowolona, nie ma sie co dziwic malej :)
OdpowiedzUsuńKalendarz jest świetny - i super wykorzystanie tych ręczniczków!
OdpowiedzUsuńja też bym a chęcią pogłaskała Szyszkę- w końcu wylosowła mnie do nagrody pocieszenia!
Fajny kalendarz a ile słodkości.
OdpowiedzUsuńJest bardzo pomysłowy. Nie dziwię się Emi, też go bym polubiła :) Brawo!!!
OdpowiedzUsuńJa tam sie nie dziwie ze małej sie spodobało. Kalendarz jest suuper! Ja też jeszcze nie umiem szyc tak jakbym chciała proste rzeczy sa dla mnie nie do przejscia albo sprawiaja mi wiele trudu ale ja nie mam skad sie uczyc :D jestem wzrokowcem i samoukiem. Zapraszam do oglądniecia mojej LUCYNKI no i GRATKI z okazji wygranej!
OdpowiedzUsuńmówią, że ćwiczenia czynią mistrza więc wytrwałości życzę, bo maszyna to wkurzające urządzenie
OdpowiedzUsuńkochana o szyciu na maszynie to ja nawet jeszcze nie marzę ja to ręcznie szyłam :D
UsuńPiekny kalendarz :)
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim super pomysł na wykorzystanie ściereczek:). Wyszedł śliczny adwentowy kalendarz:)nie mam mu nic do zarzucenia!Moja Basia też by taki pokochała:)
OdpowiedzUsuńbuziak:)
Powiem Ci że wyglada suuuper..i wcale nie widać że szyc nie potrafisz...a Wiki to by chyba całą zawartość jednego dnia zjadła...Emi pewnie tez:)
OdpowiedzUsuńojej jaki piekny! co Ty od niego chcesz? przecież wyszedł ślicznie! Jeśli sś jakieś uhybienia, które widać przy użyciu lupy to to się nie liczy. jak bym była Emi to bym go pokochała nawet bez tych słodkości!!! materiał super, ściereczki to jednak potrafią być fantastico:)
OdpowiedzUsuńJa tam się nie znam na szyciu i nie wiem o co Ci chodzi :P
OdpowiedzUsuńcudnisty pomysł na kalendarz....no i co dzien Emilka będzie miała jakiś smakołyl :)
OdpowiedzUsuńPiękny kalendarz:) Miałaś dobry pomysł:)
OdpowiedzUsuńfajny pomysł , mnie się podoba ,a ze trochę tam ma niedociagnięć to co tam , następnym razem wyjdzie lepiej , człowiek sie całe zycie uczy , ja tea z maszyna na bakier ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ag
Kalendarz adwentowy pierwsza klasa, nie przypuszczałabym że to ze ściereczek :-) Mam nadzieję, że dobre samopoczucie zostanie z Tobą jak najdłużej :-)
OdpowiedzUsuńBrawo, zainspirowałaś mnie :)
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że skądś znam te serduszka! Super pomysł na wykorzystanie ściereczek, które są za ładne, by być tylko ściereczkami :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Niezła z Ciebie kokietka - "szyć nie umiem" ;))))
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie Ci wyszło i ten rogacz dopełnia dzieła doskonale! :)
ja uwazam ze jest doskonały!
OdpowiedzUsuńEmi najwyraźniej czuje że to mamine ;)
buziolek zdolniacho:)
Kalendarz super, i nie mów że nie umiesz szyć :). Uszyłaś kalendarz to więcej też dasz radę, powodzenia :)
OdpowiedzUsuńKalendarz świetny :) Nie kokietuj, szwaczka z Ciebie całkiem niezła ;)
OdpowiedzUsuńże też musiałam tu zajrzeć, spać nie będę mogła z zazdrości!! hihi. cudowny, naprawdę zadroszczę pomysłu i cierpliwości!
OdpowiedzUsuńSuper kalendarz. Zapraszam serdecznie na mojego nowego bloga, z pewnością znajdziesz tam coś dla siebie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
PS: czy mogę wstawić twój tutorial u siebie z odsyłaczem na Twojego bloga?