Ile dziecko ma msc jak samo trzyma bułę wcinając ją ze smakiem???
ja na to czekałam 20 msc! Emilka to niejadek, jest lepiej niż było ale by powiedzieć że jest dobrze to nie bardzo można.... bardzo dużo rzeczy nie chce nawet spróbować - na wygląd jej nie pasują ... nie je warzyw ani owoców:(, jak położę coś na stole lub talerzu co nie podoba jej się płacze wniebogłosy...
potrafi nic nie zjeść cały dzień (wcześniej dwa dni nie jadła - czasem) ...
ale
czasem zawoła mniam mniam daj, wyciągnie rączkę po coś do jedzenia ...(do pierwszego roku życia nic nie chciała do rączki wziąć co się je)
pije ( z tym też był problem) ...
jest coraz lepiej :)))
we wt mamy ważne badanie 3majcie kciuki :)
a czemu dziś taki post?? - bo to miał być blog szczególnie o Emilce a tu Emilki malutko :))
Emilka śpiąca ostatkiem sił je pączka o którego sama poprosiła i ogląda bajkę ostatnio na tapecie mamy "wilk i zając" ulubiony fragment to gdy zając krzyczy "nu zajc! - pagadit" :D:D:D
buziakuję i miłej soboty życzę :)
Słodka jest :) Smacznego !
OdpowiedzUsuńDoskonale Cie rozumiem z tym nie jedzeniem. Ile ja się napłakałam żeby moja Paula zechciala cos zjeść w wiekszej ilości niż dwie łyżeczki.
OdpowiedzUsuńMarzyłam o chwilach kiedy sama prosi o jedzenie.
A Twoja kruszynka słodziutka z tą bułą:) Trzymam kciuki za badania!
Emi dba o linię:)) A tak na poważnie, niektóre dzieci tak mają. Mój syn również miał taki okres w życiu,ale przeszło i tyle:)Wiadomo,że czasem trzeba zaciągnąć opinii lekarza.
OdpowiedzUsuńEmilka z tym wielkim pączkiem wygląda fajnie:)))
Trzymam kciuki za Was i serdecznie pozdrawiam:)))
Wyrośnie z tego i będzie coraz lepiej, trzeba w to wierzyć.
OdpowiedzUsuńA widok Niuni z pączusiem jest bezcenny:)!
Kochana zapraszam Cię do zabawy, jeśli masz ochotę
http://mylovesweethome.blogspot.ie/2012/10/zaproszenie-do-zabawy.html
POzdrawiam cieplutko
No w końcu coś ruszyło z tym jedzeniem...oby tak dalej:))
OdpowiedzUsuńMy póki co nie mamy tego problemu...tzn mamy prblem z chlebem..Wiki go nie chce...kiełbaskę, parówkę i ser je osobno...ale ważne że je:)
ser, kiełbasa i parówki kiedy wyciągam z lodówki Emila krzyczy "NIni daj!" niania to pies :)
Usuńje bułkę sam środek o ile jest bardzo świeża i sama po nią do sklepu pójdzie :)
Słodka :)
OdpowiedzUsuńno to ja tez w domku ma 6 latniego niejadka dosłownie paczków nie tyknie nic co ma krem w srodku co ma dżem co ma kapuste buraków tez nie żeby ją nakarmic to czasem trzeba sie namęczyc a jest takim chudzielcem że ktoś by mógł pomyśleć że ją głodze heheh pozdrawim ciepluteńko
OdpowiedzUsuń;)taki widok cieszy...w przypadku niejadka znacząco;) A jaki szlafroczek;P uroczo wygląda;) oby tak dalej Emilko, pozostaje tylko życzyć smacznego;)
OdpowiedzUsuńBuziaki dziewczynki;*
Dobrze, że Emi już potrafi bułę zjeść. Cieszę się, że moje dzieciaki nie mają z jedzeniem problemu.
OdpowiedzUsuńBuziaki
K.
HEJKA:P-smacznego malutka:***
OdpowiedzUsuńfajnie, że Twoja córcia nabrała smaka na jedzenie :)
OdpowiedzUsuńoby tak dalej!
chyba coś w powietrzu na te paczki jest. nie przepadam za nimi, ale wczoraj miałam koszmarną ochotę. kupiłam i zjadłam takiego z marmoladą z ogromnym smakiem. niech je Maleńka, niech je i na zdrowie jej idzie :)
OdpowiedzUsuńFajniutka - umorusana buzia jest przesłodka:)))
OdpowiedzUsuńSkoro Emilcia jest w szlafroku to pewnie po kąpieli:) A im dłuższa kąpiel tym dziecko głodniejsze:) Metoda wypróbowana:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ślicznotka z tym pysznym pączusiem :) Moja Jula jada w kratkę jak ma ochotę ale za to po basenie jest zawsze głodna jak wilk pozdrawiam cieplutko :)i trzymam kciuki za badania :)
OdpowiedzUsuńJa miałam kiedyś problem bo moja córcia nie chciała jeść owoców, polubiła je odkąd sama mogła je zrywać prosto z krzaka.
OdpowiedzUsuńmoja zrywa z krzaczka i zgniata :-)) a jak nie da rady np jabłka to wpycha mi do buzi :))
UsuńŚliczny obrazek :-)
OdpowiedzUsuńJa też mam takiego niejadka w domu.W sierpniu skończył 2 latka.Zero jakichkolwiek nowości.Mięso be.Jedynie klopsiki zje w białym sosie,żadne pieczone,gotowane czy smażone.Obiad to najczęściej właśnie ziemniaki z klopsikami w sosie.Deser to tylko Paula.Najgorsze są śniadania i kolacje,bo nie jada kanapek,parówki sie przejadły.Człowiek juz nie wie co wymyślać.Dzisiaj kolacja to bylo kilka plasterkow cienkiej kiełbasy,2 pomidory,prawie cały kubek Gratki,troszkę środka z bułki.I moja radość ,że jednak cos tam zjadł.Dziecko niejadek to naprawde problem i nie pomoże tu żadne kombinowanie z jedzeniem,ładne przystrajenie i takie tam,Nie podoba mu się ,nie chce to i tak nie spróbuje.Przy obiedzie to najpierw rentgen robi co tam na widelcu,czy przypadkiem mięcha nie ma,a jak jednak uda mi sie je zakamuflować na widelcu,to językiem potrafi to mięso oddzielić i wypluć.Tak,że w pełni cię rozumiem i trzymam kciuki za nas,żeby było coraz lepiej.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńtutaj podpisuję się dwiema rękami pod tą wypowiedzią :))) najgorsze u nas też śniadania i kolacje... ale ja daję Emilce na kolacje zupę a na śniadanie ... lubisia tudzież innego smkołyka :/
Usuńwiem, że temat jest powazny, ale stwierdzeni "Przy obiedzie to najpierw rentgen robi" bardzo mnie rozbawiło. Zdumiewa fakt, że taka mała istotka potrafi być tak stanowcza.
Usuńto rzeczywiście problem. mój Tymek chyba ma nadwagę i ciągle coś je. życzę pozytywnych wyników badań i dużo apetytu!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za badanie! Emi ślicznie wygląda z tym wielgachnym pączkiem:). I na pewno przyjdzie taki czas, że bedzie miała lepszy apetyt:). Ostatnio poprawił sie u mojej Basi:)
OdpowiedzUsuńściskam mocno!!!
uf u mnie raczej na odwrót czasem boje sie ze chlopcy nas... zjedza hahaha :D
OdpowiedzUsuńNie miałam takiego problemu z chłopcami,raczej odwrotny,jak moja poprzedniczka.Zatem apetytu i zdrówka życzymy.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńEmilka jest urocza!!! Co do tego, że jest niejadkiem to mój soistrzeniec tez taki był, teraz ma 6 lat i gdy idzie do predszkola to je wyłącznie bułke zrobioną w domu lub rosół z kluseczkami. Poza tymi rzeczami nic innego dla niego nie istnieje, czasem da sie namówic na kotleta z piersi ale to wyłącznie jak ma dobry humor... przy tym wszystkim wygląda sobie bardzo dobrze i bardzo dobrze się rozwija, ale gościć go to prawdziwy problem, bo nie dogodzisz takiemu jak suchej bułki nie dasz:(
OdpowiedzUsuńświetnie z tym pączkiem wygląda , powodzenia ...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ag
Dobrych wyników dziewczyny!!! Trzymamy kciuki :)
OdpowiedzUsuńTo trzymam kciuki za dobre wyniki :)
OdpowiedzUsuńEmilka jest cudna. Trzymam kciuki za dobre wyniki badania. Wiem ile nerwów kosztuje mamę takie dziecko niejadek, choć ja miałam lepiej bo moje jadły mało ale praktycznie wszystko.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i myślami jestem z Wami.
Te zdjęcia najpiękniejsze:)))))) U mnie niejadek jest więc wiem co to ten "ból" :))) Buziaki Martuś i zapraszam do siebie*
OdpowiedzUsuńWszystko malymi kroczkami i bedzie ok :)
OdpowiedzUsuńtu na fotach to ze smakiem zajada i faktycznie az milo patrzec :)
moj tez byl niby niejadek, ale jakos sie rozkreca!!!
OdpowiedzUsuńdlatego rozumiem cie doskonale:)
kochana pomyslnosci we wtorek!!
buziaki!
Ale ona jest kochana!
OdpowiedzUsuńMoja Natalka, to żarłok przy Twojej jak piszesz, ale wiesz dzieciom się zmienia wszystko jak w kalejdoskopie;))
Emi jest słodka, jak ten pączuś. Przyjdzie taki czas, że sama będzie prosiła o jedzenie. U nas w rodzinie były same niejadki i wszystkie z tego wyrosły:)) Buziaki.
OdpowiedzUsuńja też byłam w dzieciństwie strasznym niejadkiem, jak byłam trochę większa niż Emi, to rodzice mnie przekupywali, żebym zjadła obiad( co prawdę mówiąc nie było dobrym pomysłem, bo potem jak to dziecko zaczęłam to trochę wykorzystywać), ale w końcu zaczęłam jeść normalnie i teraz uwielbiam próbować czegoś nowego, więc może to tylko taka "faza"...:) małymi kroczkami i w końcu zapomnicie, że czegoś wogóle nie chciała jeść:) trzymam kciuki za badania i słodkie zdjęcia z tą bułą:)))
OdpowiedzUsuń