Kiedy kończy się podkładanie do pieca zaczyna się koszenie trawy... u Nas tej trawy dużo dlatego to obowiązek nie przyjemność , ale za to jak się skosi... tak pęknie się robi i czuć zapach trawy...
zakwitły jabłonie i śliwy... i kwiaty ... jest pięknie :)))
pozdrawiam ciepło
uśmiechnij się
kocham ten czas gdy kwitnę jabłonie...
:)))))
nasza "pomocnia" kochana
jutro sad z szerszej perspektywy ...
No z takim sprzętem i dodatkowym pomocnikiem to chyba, aż tak źle nie jest :)
OdpowiedzUsuńSama bardzo chciałabym mieć sad, albo chociaż "sadzik"... taki w spokojnym miejscu, z ławeczką na uboczu, gdzie mogłabym przysiąść z książką :) Ach, marzenie... :)
No ja widzę, że wy macie sprzęt porządny do tej trawy:) My marną kosiarke elektryczną ale i trawy nie za wiele:P
OdpowiedzUsuńCudnie :) Miłej nocki.
OdpowiedzUsuńale super,ja uwielbiam zapach skoszonej trawy,niestety zawsze od tego dostaje kataru,no jak kazdy mieszczuch haaaa,buziaczki dziwczyny zostawiam:)))
OdpowiedzUsuńTen Twój ogród mnie powala. Jest ogromny. No nic tylko pozazdrościć.
OdpowiedzUsuńBuziaczki przesyłam.
ale pomocnica:)))koszenie z nią to pestka:))))))
OdpowiedzUsuń