Znacie korzystacie z homeopatii?? dziś taki post przy okazji MEGA WIRUSÓWKI naszej całej rodziny ... po prostu takiego świństwa dawno u nas nie było!
Postanowiłam tutaj o tym napisać ponieważ sama szukałam na ten temat informacji w sieci ... no i jak to w sieci są zwolennicy i przeciwnicy. Ja lecząc E. takimi lekami u doktora homeopaty od połowy roku jestem ZA...
E. była chora sama nie wiem na co bo lekarze przypisywali Jej co raz to nowe schorzenia ... stan zdrowia E. był co raz gorszy ...
Udaliśmy się do homeopaty licząc na pomoc (m.in. bo jeszcze praktykujemy inne nie konwencjonalne metody leczenia). Pierwsza wizyta trwała około 2 godzin Lekarz pytał o różne rzeczy np. jak śpi E? jak pije ? niektóre pytania wydawały się dość dziwnie a na niektóre choć jestem z E. prawie non stop nie umiałam odpowiedzieć... ten lekarz potraktował Ją jak całego człowieka a nie parzył tylko na fragmenty które niedomagają...
dostała kuracje 2 rodzaje kuleczek które podobno są wodą z cukrem oraz leki które nie są lekami z firmy Sanum leki izopatyczne ... Pani doktor też powiedziała żeby nie liczyć na cud i że po podaniu kilku granulek dziecko cudownie ozdrowieje ... że to będzie proces który trochę potrwa...
Jaka jest różnica ? - ogromna E. choruje dość często ale bez antybiotyków i bez sterydów co wcześniej było nadużywane (moim zdaniem przez normalnego lekarza) poprawił sie Jej apetyt co z Jej niedowaga jest bardzo ważne.
Jeszcze przykład: E. chora piątek homeopata - dostała 2 rodzaje granulek... w sobotę pojechałam do naszej pulmonolog bo E. zaprawiona bardzo była dostała: 3 sterydy- antybiotyk - krople do nosa : 2 syropy... postanowiłam przeczekać do niedzieli z podaniem tej "armaty" we wtorek bez podania ani jednego leku chemicznego E. poszła do przedszkola...
U nas jest taki minus, że mamy do homeopaty dość daleko ... ale moim zdaniem warto :-)
Teraz mamy wirusówkę E. dostała granuleczki i "lata" jak szalona a wczoraj leżała plackiem głowy nie mogła podnieść .
Podobno nie na każdego działa na moją Emileczke działa :)
jestem pełna nadziei że będzie coraz lepiej i niebawem E. będzie tryskać zdrowiem i mega odpornością a choroby przestaną nam psuć żywot :D i plany
zdrówka kochani!!!
p.s. remont "leży" razem z nami ;)
Leczyłam się homeopatycznie na alergię (pyłki traw, drzew i krzewów). Nigdy nie jeździłam na odczulanie i teraz już wszystko ustępuje. Też brałam kuleczki, tyle że pod język i to tylko przy objawach. Ponadto jeździłam do Dr. Wiktora - spojrzał w oczy i wszystko wiedział. Dostałam odpowiednie kropelki - 3 razy dziennie i doraźnie przy mocniejszym pyleniu lub np po całym dniu na dworze. Nie musiałam korzystać z żadnych sterydów, miałam normalne dzieciństwo, nie jeździłam na odczulania, a teraz alergia już ustąpiła prawie całkiem. Z moim doświadczeniem wszystkim polecam chociaż spróbować. :) Zresztą sama widzisz efekty, a leki medycyny konwencjonalnej, że tak powiem, nie niszczą organizmu dziecka od najmłodszych lat :) Super, bardzo się cieszę, z tego :)
OdpowiedzUsuńteraz tak czytam i stwierdzam, że źle i niezrozumiale brzmi 'spojrzał w oczy i wszystko wiedział' :) Po prostu badał plamki na tęczówce. Odpowiadają one odpowiednim dolegliwościom w naszym ciele :)
UsuńCzyli ,że był to irydolog :) Sama z chęcią bym się wybrała do takiego!
UsuńAno, możliwe! Ale przypisał leki homeopatyczne :)
UsuńNasza z oka nie czyta... ale trafia ...
Usuńteraz walczymy z zapaleniem krtani na hmeopatykach - oby się powiodło leczenie... póki co E. słabiutka ale gorączka spada i kaszlu mniej ...
dobrze czytać że praktykujesz że pomaga ... na to liczę :)
pozdrawiam ciepło
Ja jako babcia wnucząt 16 i 12 letnich powiem jedno. Od urodzenia moje wnuki leczyły się homeopatami, nie brały antybiotyków, nigdy! Są zdrowe, zahartowane. Ja także przez 18 lat tak się leczę i ustąpiły moje dolegliwości, których nikt nie mógł wyleczyć przez cale moje życie. Cierpiałam od dziecka na bardzo silne bóle głowy. Nikt tego nie wyleczył dopiero leki homeopatyczne. Kulki pod język, które biorę (także na stresy), ale po rozmowie z lekarzem. On wie jaki lek dobrać dla mnie właśnie w obecnej chwili. Bo to nie jest tak, że biorę stale taki sam bo głowa mnie boli...Tak jak np. pyralginę, czy ibuprofen:)
OdpowiedzUsuńNiech żyje homeopatia, stara nauka, jeszcze ze średniowiecza!
Pozdrawiam Was serdecznie.
ja wcześniej nie znałam tej nauki... a szkoda bo z E. swoje przechodzimy z tymi chorobami ...
Usuńale wierzę, że to ostatnie podrygi tych ciągłych chorób :-)
Naczytałam się wielu dziwnych rzeczy o tej metodzie i zawsze bałam się wejść w takie leczenie, ale nie zabieram głosu, bo zbyt mało wiem.
OdpowiedzUsuńJest dokładnie tak jak piszesz-ile ludzi,tyle opinii ale tak jest ze wszystkim :) Jedni chwalą,drudzy niekoniecznie ale myślę,że warto spróbować i samemu sobie wyrobić opinię bo przecież każdy człowiek jest inny i na każdego zadziała coś innego :) Zdrówka wam życzę!
OdpowiedzUsuńJeśli działa to znaczy ze jest ok Ja nie miałam styczności bo odpukać w puste wszyscy zdrowi a córa 100% frekwencji w szkole :-)
OdpowiedzUsuńto tylko się cieszyć że te tematy nie dotyczą :-)
UsuńJa sie Baardzo ,ale to Baardzo ciesze ,ze wkoncu cos pomaga i ze jest tylko lepiej !!!! Suuper Martus i niech juz tak bedzie tylko dobrze !!! Wystarczajaco sie nameczyliscie. Pozdrawiam Was Serdecznie :)) Buuziaki :))
OdpowiedzUsuńU nas homeopatia pomogła przy jelitówce u Dziedzica :-)
OdpowiedzUsuńJa jestem za szukaniem pomocy gdzie się da :-)
Duuuuuuuużo zdrówka Wam życzę!!! Ja tam wierzę w homeopatię. O ile u ludzi można mówić o efekcie placebo to u zwierzaków już nie. Bo przecież one nie wiedzą co dostają. A moim zwierzom pomagały takie leki.
OdpowiedzUsuńNiestety nie mogę się wypowiedzieć, bo mało wiem na ten temat, ale chętnie poczytam opinie dziewczyn:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zdrówka życzę:)
Ważne że działa i E powoli się uodparnia ...u nas granulki wspaniale sprawdziły się przy ząbkowaniu . Zdrowia i wytrwałości Martuś życzę mnóstwa i uśmiechu :))))
OdpowiedzUsuńO matko... no to bidulka wymęczona pewnie tym wszystkim:(
OdpowiedzUsuńAż przykro czytać...
Oby było już tylko lepiej i oby "terapia" działała jak najlepiej:)
Pozdrowienia!
Kasia
oby :-)
UsuńJa nigdy nie wierzyłam w homeopatię do czasu jak byłam w ciąży i złapała mnie mega grypa a ja za 5 godzin musiałam się pojawić w pracy. Jedno oscilococilum i byłam jak nowo narodzona, lepsze to od gripexu i innych "normalnych" leków. Teraz też brałam kuleczki by zwiększyć ilość pokarmu i pomogło. Wierzę w homeopatię, bez powodu by tego nie wymyślili :)
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka Wam życzę. Pozdrawiam cieplutko i serdecznie zapraszam na candy a wieczorkiem na nowy post do http://nostalgicznyzakatek.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJa lekarzy omijam z daleka. Tak jest lepiej, potrafią wynaleźć nie istniejące choroby aby tylko jakieś drogie leki zapisać. O homeopatii właśnie wczoraj zaczęłam czytać i rozważam wizytę. Co do Emilki bardzo dobrze postąpiłaś. Strach pomyśleć co by było gdyby ją dalej tak osłabiać lekami. Moja córcia ma półtora roku i nigdy jeszcze nie chorowała. Ale ja jej nie szczepiłam na nic. Myślę, że to jej dużo dało, no i karmienie piersią. Myślę, że jeśli jej się przytrafi jakaś choroba to postąpię tak jak Ty. Udam się z nią do homeopaty.
OdpowiedzUsuńEmilka do 2.5 roku życia miała raz katarek a potem zaczął się koszmar... i trwa w sumie do dziś ... :/
UsuńOby ten koszmar jak najszybciej się skończył...
UsuńDużo zdrowia dla Wszystkich!
OdpowiedzUsuńNa szczęście moje dzieci bardzo rzadko chorowały więc o wielu lekach nawet nie słyszałam za to u mojej siostry była apteka, nawet latem dopóki nie trafiła z nimi do alergologa i od wielu lat już nie chorują tak jak kiedyś.
OdpowiedzUsuńCiekawy artykuł :)
OdpowiedzUsuńZapraszam też do mnie, dopiero zaczynam : http://wspolczesneproblemy.blogspot.com/
Trudno mi sie wypowiadać na temat bo ja lekarzy i wszelkie leki mijam z daleka... Nawet tabletki przeciwbólowe biorę w ostatecznej ostateczności... ale zdecydowanie jestem za naturalnymi środkami...
OdpowiedzUsuń"Złote" środki naszych babć mają naprawdę magiczne właściwości ;-))
Bardzo ciekawy post, fajnie widzieć :)
OdpowiedzUsuńCieszę się ogromnie, że u Was lepiej :)))
OdpowiedzUsuńTak trzymać uważam, że to dobry kierunek. Fajnie, że trafiłaś na kogoś kto Was dobrze prowadzi - to ważne, że nie musisz błądzić i dochodzić do wszystkiego sama :) ... a mój stosunek do tzw. naturalnych/innych/niekonwencjonalnych metod leczenia znasz - JESTEM ZA
U nas dzięki nim jest już dobrze, może jeszcze nie bardzo dobrze ale
naprawdę DOBRZE !!!
dzięki :-)
Usuńu właśnie też jest dobrze może nie bardzo dobrze ale dobrze :-)
jak widzę z jakich infekcji E. wychodzi na tych homeopatycznych lekach to aż żal mnie bierze że wcześniej nie znałam tych metod tylko faszerowałam E. sterydami w koło... ehh!
Cieszę się, że trafiliście na dobrego specjalistę. Też uważam, że teraz pediatrzy przesadzają z ilością mocnych leków dla dzieci. A antybiotyki to chleb powszedni.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Szczerze mówiąc nigdy nie stosowałam homeopatii,ale też jestem przeciwna chemii i unikałam jej jak mogłam u swojej córki.Stawiałam na leki naturalne, wzmacniające odporność i zdrowy tryb życia, dużo świeżego powietrza , ruchu i warzyw. I bardzo rzadko chorowała.Dobrze,że znaleźliście coś dla siebie. Sterydy to chyba najgorsze świństwo z możliwych.Zdrówka życzę.
OdpowiedzUsuńBardzo dobry wpis. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń