Zawsze marzyłam o takiej witrynce wiszącej, jednak zawsze coś innego wypadało... ale marzenia się spełniają :):):) i oto 2 tygodnie temu po długim oczekiwaniu kurier zawitał z witrynką... troszkę przyniszczona... przykurzona... ale ja ją pokochałam od pierwszego wejrzenia ;) troszkę przy niej pracy było by wyglądała jak wygląda ale mnie się podoba ;) zawartość pewnie jeszcze się zmieni te fotki takie "na gorąco". :)
ujęcie z bliska
wstępna zawartość (pewnie zmieni się jeszcze 100 razy ;))
ogólny widok (wiem wiem kwiat na maszynie bujny i cudny;) hihi)
wisi :D
taką ją dostałam
pozdrawiam :)
Martuś jest piękna naprawdę:))) ładniusio wyszło Ci to malowanie...czemu mój chłopina nie zgadza się na malowanie mebli? nie mogę go namówić na żadne skarby ,,,ciagle mi powtarza że najładniejsze naturalne,,,,,nie zna się :(((
OdpowiedzUsuńŁadnie wyszła. Pozdrawiam Kasia :)
OdpowiedzUsuńPięknie się prezentuje:D
OdpowiedzUsuń